Tegoroczne święto będzie odbywać się w błysku fleszy. Tych współczesnych, ale jak każe tradycja nie zabraknie też tych nawiązujących do długiej i bogatej historii tej niewielkiej ulicy i jej niezwykłych mieszkańców. Tym razem do swego domu zaprosi Wincent Franciszek Boretti. Autor albumów i portretów miasta i mieszkańców, zdjęć prezentowanych spuściznę Kalisza i obrazów prezentowanych na wielu wystawach mieszkał właśnie przy Niecałej. - Zakład fotograficzny Borettiego mieścił się na pl. św. Józefa 10. Natomiast samo atelier na ulicy Niecałej 12 – mówi Barbara Fibiegier, która jest współorganizatorką „Święta ulicy Niecałej”. – Boretti nazywany jest prekursorem fotografików kaliskich, którego pracownia artystycznej fotografii i portretu została wyróżniona na wystawie w Moskwie już w 1882 roku.
Atelier na kółkach
Skoro portret miasta i jego mieszkańców to musi pojawić się Jan Wilhelm Diehl (Dil), który w Kaliszu pojawił się ponad 150 lat temu, by uwiecznić najstarsze miasto w Polsce. Oryginałów zachowało się niewiele, ale kilka lat temu album sygnowany nazwiskiem Diehl pojawił się na rynku aukcyjnym. - Został zakupiony przez Miejską Bibliotekę Publiczną i poddany konserwacji – przypomina Eleonora Morawska, kierownik MBP w Kaliszu. - Jedną z ciekawostek, którą będzie można zobaczyć w czasie Święta jest oryginał tego albumu. Będzie także można nabyć coś w rodzaju reprintu tego albumu w czasie wystawy.
Według przekazów Jan Wilhelm Diehl po Kaliszu przemieszczał się wozem, na którym miał umieszczoną ciemnię. Dlatego w czasie tegorocznego „Święta ulicy Niecałej” pojawi się także atelier na kółkach, zdradza Tomasz Chlebba, który też współpracuje przy organizacji wydarzenia. - Będzie też możliwość wykonania zdjęć 13x18 i otrzymania go pół godziny później, bo ten aparat, którym dysponuje właściciel przenośnego atelier ma takie możliwości. Cena zdjęcia to 25 złotych - zapowiada.
Młode pary do zdjęcia!
Organizatorzy „Święta ulicy Niecałej” mają nadzieję, że w tym roku powstanie wiele niezwykłych portretów. Żeby pomóc idei postanowili stworzyć nowy projekt bazujący na starym pomyśle. Niecała i jej święto to także zabytkowe i cenne samochody. Rolls Royce i Bentleye pojawią się też w tym roku i mają stać się tłem dla upamiętnienia wyjątkowych chwil w myśl hasła „najstarsze samochody w najstarszym mieście, w najstarszym parku wśród zabytków”, zdradza Cezary Suszyński, jeden z pomysłodawców „Święta ulicy Niecałej”. - Chcemy zaprosić młode pary, które niedawno zawierały związek, a poszukują ciekawego tła do pamiątkowych zdjęć. Będą mogli je zrobić właśnie przy tych samochodach. Jednak to propozycja dla wszystkich mieszkańców - zachęca.
Organizatorzy Święta zapowiadają moc atrakcji
Tajemnica Domu Parafii Prawosławnej
Innym adresem, który w tym roku będzie eksponowany i przypominany jest budynek Domu Parafii Prawosławnej. Okazuje się, że ten służył nie tylko wiernym, zdradza Eliza Smolińska, pomysłodawczyni wydarzenia. - Mieścił i carską policję, „dołek”, w którym przechowywano więźniów, a po 1918 roku i odzyskaniu niepodległość miał tu siedzibę posterunek batalionu pogranicznego. Później była tu policja państwowa - mówi.
Śladem lat poprzednich, także na tym budynku pojawi się tablica przypominająca jego przeszłość. A oprócz tego Cafe Bodo ze śpiewającymi, grającymi i recytującymi artystami. Słynne lalki produkowane w fabryce Szrajera i konkursy. A tegoroczne „Święto ulicy Niecałej” 10 września.
AW, zdjęcia autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze