O sprawie nieuczciwego kamerzysty pisaliśmy na początku lipca tego roku. Tekst znajdziecie TUTAJ. Z prośbą o nagłośnienie tematu zgłosiła się do nas warszawska firma zajmująca się filmowaniem ślubów i wesel. - Czy na Państwa portalu można ostrzec mieszkańców Kalisza i okolic przed oszustem, który działa na Waszej ziemi, czyli w okolicach Kalisza? Ta osoba oszukuje narzeczonych. Zobowiązuje się, że będzie filmował wesele i albo nie filmuje, albo udaje, że filmuje i nie daje rzecz jasna filmu. Sprawy trafiają do sądu w Kaliszu, ale on czuje się bezkarny – napisał do nas Krzysztof.
Jak działał oszust?
Oto historia jednej z oszukanych par. Pan młody sam pracuje w branży filmowania i fotografowania ślubów i wesel. - X poznałem, kiedy szukałem filmowca na własny ślub. Pokazał mi kilka czołówek, wszystko wyglądało ok. Wziął zaliczkę 1500 zł. Na rok przed własnym ślubem X zaczął zlecać mi jako podwykonawcy filmowanie i montaż wesel jego klientów. Nie informował klientów, że przyjedzie inna firma. Ja filmowałem, montowałem i oddawałem klientom materiał, otrzymując zazwyczaj część wynagrodzenia, pomniejszonego o zaliczkę oraz inne wpłaty dokonane na rzecz X. Oczywiście zdeklarował się zwrócić mi tę różnicę, czego oczywiście nie uczynił. Jako że miał być moim filmowcem na moim ślubie, nie cisnąłem go o te pieniądze z obawy o film z mojego ślubu.
Na ślubie się pojawił z aparacikiem za 1000 zł i amatorskim szkłem. Na plener do Kalisza dotarł rowerem. Z moim fotografem przyjechał do Skalmierzyc i moim sprzętem kręcił mój plener. Materiału surowego nie wydał. Chyba go skasował. Przez pół roku ściemniał, że składa mój film, po czym stwierdził, że dyski zostały zawirusowane, później że uszkodzone. Otrzymałem dysk do odzyskania danych, jednak na nim mojego ślubu nie było. X od roku nie dostarczył mi kompletnego materiału z mojego ślubu, o gotowym filmie nie wspomnę. X na chwilę obecną winny jest mi: 3900 zł za zaległe należności za usługi filmowe jego klientów + 3000 zł za odzyskanie dysku + odszkodowanie za brak filmu ślubnego. Wiadomo to jest bezcenne, ale w sądzie chcę starać się o kwotę dwa razy większą niż jest na umowie, czyli 5 tysięcy zł. W sumie daje to kwotę 11 900 zł.
Podobnych przypadków było co najmniej kilkadziesiąt. Oszukani przez kamerzystę skrzyknęli się na facebooku i założyli grupę. To tu informowali się o kolejnych przypadkach oszustw przez nieuczciwego kamerzystę, a także o składanych na jego działalność pozwach i ich skutkach. Postępowania jednak się przeciągały, a oszukani czuli się bezsilni. Bo ani nie odzyskali pieniędzy ani co ważniejsze – pamiątki z jednego z najpiękniejszych dni w życiu.
Kamerzysta zatrzymany. Policja prosi o kontakt pokrzywdzonych
Poszkodowani przez Dawida O. odnieśli jednak zwycięstwo. We wtorek, 11 października mężczyzna został zatrzymany przez policjantów i doprowadzony na Komendę. - Jak ustalili policjanci Wydziału Kryminalnego w okresie od listopada 2013 roku do czerwca 2016 roku podejrzany mógł oszukać kilkadziesiąt osób z terenu Wielkopolski. Funkcjonariusze już ustalili nazwiska ponad 20 pokrzywdzonych. Od swoich klientów 27-latek pobierał zaliczki na poczet świadczonych usług w kwotach od 400 do nawet 2 tys. złotych, a następnie nie wywiązywał się z podpisanych umów. Mimo podjętych przez pokrzywdzonych prób, nierzetelny przedsiębiorca nie zwrócił również pieniędzy swoim klientom – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 27-latkowi zarzutu oszustwa. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Pracujący nad sprawą policjanci Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą przypuszczają, że pokrzywdzonych może być więcej. Dlatego też osoby, które padły ofiarą oszusta proszone są o kontakt telefoniczny pod nr. tel.: 62 76 55 221 od poniedziałku do piątku w godzinach 7:30 – 15:30 lub całodobowo pod nr 997.
AG, fot. KMP w Kaliszu
Napisz komentarz
Komentarze