Dziewięć lat przed śmiercią Władysław Kościelniak oficjalnie przekazał pod opiekę swą pracownię wraz z całym wyposażeniem przyjacielowi - prof. Krzysztofowi Walczakowi, dyrektorowi Książnicy Pedagogicznej. Odrzucono pomysł transformacji pracowni w izbę pamięci, bowiem mieściłaby się ona na poddaszu, a jej nieduża powierzchnia uniemożliwiałaby grupowe zwiedzanie. Postanowiono zatem przenieść wszystkie jej elementy do Książnicy i tam wiernie odtworzyć. Decyzja podjęta za życia przez Władysława Kościelniaka stworzyła pracownikom biblioteki szansę na wielokrotne odwiedziny i dokładne sfotografowanie wszystkich elementów wyposażenia, nawet tych niewidocznych na pierwszy rzut oka. - Szuflady na przykład zostały przewiezione z całą zawartością, jaka była w nich w pracowni pana Władysława Kościelniaka. Nic tam nie zostało zmienione - zapewnia dr Bogumiła Celer z Książnicy Pedagogicznej, główna koordynatorka przedsięwzięcia. - Jest w nich rozgardiasz taki, jaki sam pan Władysław posiadał, przeglądając te wszystkie materiały. To naprawdę jest wierne odtworzenie.
Pracownia wygląda tak, jakby gospodarz jedynie na chwilę z niej wyszedł. Obecny na otwarciu syn Władysława Kościelniaka, Cyprian, powiedział, że dzięki temu wiernemu odtworzeniu byliśmy świadkami „wlepienia dużej, trójwymiarowej fotografii” do kaliskiego albumu. Powstała pamiątka ważna zarówno dla tych, którzy tę pracownię odwiedzali, jak i tych, którzy takiej okazji nie mieli. - Gdybym osobiście musiał uporządkować te rzeczy, to większości musiałbym się pozbyć – przyznał Cyprian Kościelniak. - Te książki czy półki, nawet biurko samoistnie nie stanowią żadnej wartości. Mają wyłącznie wartość sentymentalną w kontekście biblioteki, miejsca pracy artysty-kronikarza. To jako całość jest rzeczą wzruszającą i nie ma sensu się zastanawiać, czy wygląda tak samo czy nie. To nowa jakość, nowa wartość, w innym miejscu, przeprowadzka. Zaczynamy wszystko od nowa. Myślę, że to wspaniałe ze strony biblioteki, że tak się stało.
Za przeniesieniem i odtworzeniem pracowni Władysława Kościelniaka we wnętrzach Książnicy Pedagogicznej przemawiały nie tylko względy organizacyjne i ekonomiczne, ale przede wszystkim edukacyjne. Biblioteka pragnie nie tylko zachęcać wszystkich do odwiedzania, ale także organizować konkursy dla młodzieży tematycznie związane z bogatą działalnością najbardziej znanego kronikarza Kalisza. - Wszystko to będzie służyć ludziom, którzy chcą zapoznać się z dorobkiem Władysława Kościelniaka, a przede wszystkim mam głęboką nadzieję, że naszej młodzieży, która będzie mogła zobaczyć miejsce, w którym powstało tak wiele ważnych dla Kalisza dzieł sztuki i być może doczekamy się kolejnych Kościelniaków tworzących od nowa nasze miasto przez artyzm właśnie - mówił prof. Krzysztof Walczak, dyrektor Książnicy Pedagogicznej.
Pracownia Władysława Kościelniaka odtworzona w bibliotece przy ulicy Południowej jest nawet bogatsza od tej mieszczącej się do niedawna na Górnośląskiej. Dzięki uprzejmości syna Cypriana znalazły się w niej bowiem również cenne pamiątki, bibeloty, obrazy i fotografie z mieszkania państwa Kościelniaków, które usytuowane było piętro niżej.
Robert Kuciński, zdj. autor
Napisz komentarz
Komentarze