Był piątek, 24 czerwca 2016 roku, dzień zakończenia roku szkolnego. Około 12-ej 17-letni wówczas Mateusz, uczeń II LO, wracał autobusem PKS z Kalisza do domu w Jankowie Pierwszym w gminie Blizanów. Gdy już miał wysiadać, wydarzyła się rzecz, którą śledczy wyjaśniają do dziś. Chłopak wypadł z pojazdu, uderzając tyłem głowy o kant murowanej wiaty przystanku autobusowego. Mateusz w ciężkim stanie trafił na OIOM. Do dziś jest sparaliżowany. Nie porusza nogami, włada delikatnie rękoma, ale nie dłońmi. – Postępy dzięki rehabilitacji są, ale bardzo powolne – mówi nam mama Mateusza.
Sprawa wypadku trafiła do sądu. Pod koniec 2016 roku prokuratura umorzyła jednak śledztwo. Tłumaczyła wówczas, że nie było podstaw, by komukolwiek postawić zarzuty. Decyzja o umorzeniu nie była prawomocna. Rodzice Mateusza od razu wystosowali do prokuratury swoje zażalenie na takie postanowienie. Na początku lutego śledztwo wznowiono. Obecnie jest jednak wstrzymane – prokurator czeka na opinie biegłych. Kierowca autobusu PKS został zwolniony niedługo po wypadku.
Mateusz cały czas przechodzi intensywną rehabilitację, głównie w klinice w Bydgoszczy, a także w domu. - Każdego dnia intensywnie ćwiczę i walczę o powrót do sprawności i co ważne nie poddaję się, choć jest mi bardzo ciężko – pisze na swoim profilu na facebooku Mateusz. Chłopak mimo tak poważnych problemów w tym roku zdał maturę.
W tę niedzielę 9 lipca w parafii w Blizanowie odbędzie się piknik motocyklowy, podczas którego zbierane będą pieniądze na dalsze leczenie Mateusza. Piknik rozpoczyna się mszą św. o godz. 15:00. Organizatorzy: wujek Mateusza, Donat Herszel i ks. proboszcz Tomasz Strzelecki zaplanowali: paradę, grill, muzykę i inne atrakcje.
Mateusza można wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto: PKO Bank Polski SA 95 1020 2212 0000 5902 0374 5379
AG, fot. archiwum prywatne państwa Herszelów
Napisz komentarz
Komentarze