Docelowe imprezy w tym roku podopieczni Marcina Małeckiego mają już za sobą, ale na przełomie września i października nadal startowali, nie odmawiając udziału w pokazowych mitingach. Jeden z nich odbył się w ubiegłym tygodniu w Szamotułach. Jego bohaterem okazał się Piotr Goździewicz, który świetny sezon zwieńczył fenomenalnym rekordem. Kaliszanin pchnął kulę na odległość 20,07 m, bijąc życiówkę o 27 cm. – To kosmiczny wynik! – nie ukrywa trener Małecki. – Piotr dołączył tym samym do elitarnego grona miotaczy 20-metrowców. Jest to też oczywiście najlepszy wynik w tym roku na świecie w kategorii U17 – dodaje uradowany szkoleniowiec.
Drugi w klasyfikacji Wojciech Marok z Orkanu Środa Wlkp., który jest głównym konkurentem Goździewicza na krajowym podwórku, przegrał z kaliskim kulomiotem o dwa metry.
Kilka dni wcześniej kaliszanie rywalizowali w Oleśnie w IV Festiwalu Pchnięcia Kulą. – Niestety pogoda była deszczowa i organizatorzy pozwolili tylko na dwa pchnięcia i to z miejsca. Nie przeszkodziło to jednak w tym, aby Piotr wygrał konkurencję open, gdzie pchał kulą seniorską – relacjonuje Marcin Małecki. W najlepszej próbie mistrz z Kalisza uzyskał 14,16 m. W rywalizacji kobiet drugą lokatę w zestawieniu open zajęła Anna Małecka z wynikiem 11,96 m.
W miniony weekend kaliscy miotacze uczestniczyli w imprezie z okazji otwarcia stadionu lekkoatletycznego w Środzie Wlkp. Był to ich ostatni start w tym sezonie. Obecnie przebywają na zasłużonym odpoczynku.
– Oczywiście w tym czasie będziemy szukać miejsca na treningi w okresie jesieni i zimy, bo na tę chwilę nie mamy gdzie pchać kulą... Rok wcześniej rozwieszaliśmy siatkę na sali, gdzie trenujemy, ale w tym roku ze względu na tak mocne wyniki byłoby to bardzo niebezpieczne i jesteśmy zmuszeni szukać każdego innego miejsca, by móc trenować – podkreśla trener Małecki.
Michał Sobczak, fot. Marcin Małecki
Napisz komentarz
Komentarze