Jak informuje policja w Sławnie podczas akcji poszukiwawczej natrafiono na zwłoki dziewczynki. - Na miejsce jedzie prokurator. Ciało nie zostało jeszcze zidentyfikowane. Na pewno zostanie też zabezpieczone do badań sekcyjnych – powiedziała portalowi tvn24.pl Agnieszka Łukaszek, rzecznik prasowy miejscowej policji.
To prawdopodobnie zaginiona w miniony wtorek 11-latka z Sulmierzyc w powiecie krotoszyńskim. Nadal nie odnaleziono jej 13-letniego brata. 14-latek - najstarszy z rodzeństwa, które porwała fala - zmarł wkrótce po tym, jak wyłowiono go z morza.
Jest śledztwo, nie ma zarzutów
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Koszalinie. Toczy się ono pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia trojga dzieci przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad nimi oraz nieumyślnego spowodowania śmierci dzieci. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Nikomu nie postawiono zarzutów w tej sprawie.
Winni ratownicy?
Tymczasem adwokat rodziny złożył w piątek zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ratowników. Jak powiedział portalowi tvn24.pl „rodzice dzieci mają wiele zastrzeżeń do akcji ratowniczej”.
Zabrała je fala
Dramat rozegrał się we wtorek, 14 sierpnia około godz. 14.30. Na plaży w Darłówku wypoczywała matka z czworgiem dzieci w wieku: 2, 11, 13 i 14 lat. Wstępne ustalenia wskazują, że przebywała w wodzie razem z dziećmi. W pewnym momencie oddaliła się z najmłodszym do toalety. Gdy wróciła pozostałej trójki już nie znalazła.
W wyniku podjętej akcji ratunkowej z wody wyciągnięto nieprzytomnego 14-latka. Był reanimowany. Zmarł wkrótce potem w koszalińskim szpitalu. Oficjalnie pozostałe dzieci uznawane są za zaginione.
W miejscu, w którym doszło do tragedii obowiązywał zakaz kąpieli.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze