Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Wesele” za kratkami ZDJĘCIA

Bardzo chętnie grają w bajkach dla dzieci, a w zeszłym roku zadziwili wszystkich przedstawieniem „Hamleta” Williama Szekspira. Więźniowie ze Szczypiorna przygotowali kolejną premierę teatralną. Tym razem – dla uczczenia 100-lecia odzyskania niepodległości – sięgnęli po polski dramat, „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, które wyreżyserował aktor rodem z Kalisza, Hubert Zduniak.
„Wesele” za kratkami ZDJĘCIA

W zeszłym roku, trzeba przyznać, trochę byłem zaskoczony informacją o realizacji Szekspirowskiego „Hamleta” w Oddziale Zewnętrznym w Kaliszu Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim. Spektakl pokazywany w różnych miejscach, również w teatrze, zyskał bardzo dobre oceny, więc zaproszenie na „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego przyjąłem z dużą przyjemnością. „Zastanawialiśmy się, jaki utwór najbardziej pasowałby do 100-lecia odzyskania niepodległości i stwierdziliśmy, że jednak WESELE. Z tym, że jest to poważny i obszerny dramat i dlatego zrobiliśmy tylko kolaż wybranych fragmentów tego utworu” – powiedział mi Henryk, który zagrał Wernyhorę.  W aktorskim zespole spotkałem więźniów, którzy – tak jak Heniu – również grali w poprzednim spektaklu i dobrze wiedzieli, na czym polegają ciężkie teatralne próby. „Zgłosiłem się sam, bo to ciekawa sprawa” - rzekł Daniel. „Zagrałem Gospodarza – to postać charyzmatyczna, odważny, pierwszy do wszystkiego, ale niekonsekwentny w tym wszystkim, kurde”. „Jest trochę adrenaliny, trema, lubię takie wyzwania. Odnajduję się w tym jak najbardziej” – dorzucił Jakub, który wcielił się na scenie w swego imiennika oraz Dziennikarza.

Więźniowie ze Szczypiorna mają raczej dość krótkie wyroki, więc skład aktorskiego zespołu jest dość z zmienny. Pojawili się zatem debiutanci. „Bardzo mnie to ucieszyło, bardzo się wczułem w swoje role, zresocjalizowałem się. Chciałbym więcej grać, więcej. Wyczułem w sobie to coś, jakieś powołanie, aktorstwo czy coś” – zadumał się Krzysztof, który grał Nosa i Stańczyka. Jedni zgodzili się na udział w przedstawieniu, by wypełnić czas, inni, by się sprawdzić. Wszystkich zaś aktorów mocno zjednoczył cel charytatywny. „Głównym powodem, dla którego zdecydowałem się wziąć udział w tym przedstawieniu jest pomoc. Ja również mam dziecko i chcę pomóc tej dziewczynce – kilkuletniej Ani, która jest chora na lekoodporną padaczkę. To szczytny cel” – wyznał mi Piotr, który grał Czepca i Upiora. „Mądry temat, wyjście do ludzi, naprawienie czegoś, podanie komuś ręki, nie tylko bycie agresywnym, tak jak w moim przypadku. Dziś wiem, że jestem potrzebny, jestem spokojny. Po prostu potrzebowałem tego” – wyznał mi Arkadiusz, któremu przypadły role Dziada i Pana Młodego.

Po raz kolejny profesjonalną opieką aktorów-amatorów otoczył Hubert Zduniak, który był także autorem adaptacji. „To WESELE wzięło mi się z tego, że są tam fajne postaci. Chochoł, Gospodarz, Poeta są różni, bardzo ciekawi i wśród osadzonych znaleźliśmy ludzi, którzy pasująco tych ról i którzy chcą grać” – opowiadał aktor i reżyser. Na początku realizacji było sporo śmiechu, ale dość szybko więźniowie zaczęli się nawzajem wspierać. Poczuli, że wspólna realizacja spektaklu jest nie tylko zabawą. „Zmienia się ich poczucie własnej wartości. Dowartościowują się poprzez udział w tego typu przedsięwzięciu. Pojawia się w nich większa samokontrola, empatia i poczucie piękna” - podsumowała kpt. Milena Garcarek, starszy wychowawca Oddziału Zewnętrznego w Kaliszu Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim. Spektakl został pokazany w ramach „Środy Kulturalnej” w restauracji „Komoda”, dzień później - na Uniwersytecie, a w przyszłym tygodniu zostanie dwukrotnie zaprezentowany w Ostrowie Wielkopolskim – w jednej ze szkół oraz w Forum Synagoga (25 października o godzinie 17.00).

R. Kuciński, zdj. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1002 hPa
Wiatr: 18 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: życieTreść komentarza: Kto stosuje i w jakim celu zamki , które się same zatrzaskują ? Po co ?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:36Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: PrzytomnyTreść komentarza: Skąd bierzecie te bzdury o 6 tys. mieszkańców Panoram i Złotych Łąk? Cała Kościelna Wieś ma 3,5 tys. mieszkańców. 5 tys. ludzi to ma taka dzielnica jak Majków, dużo większy od tego skrawka Kościelnej Wsi (wystarczy spojrzeć na mapę). Jest tam ok. 140 domków jednorodzinnych i jakieś 260 mieszkań w domach wielorodzinnych. Razem 400 mieszkań, czyli nie więcej niż 1500 mieszkańców.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:10Źródło komentarza: Wznoszą się mury. Nowe biurowce na granicy z KaliszemAutor komentarza: abcdefTreść komentarza: Kościelna Wieś też chciała się przyłączyć, ale negatywną opinię wydał poznański sejmik. Kupa śmiechu była, ostrowscy radni wszystkich opcji nie ***wali radości z sukcesu, zpodeptania woli mieszkańców. Teraz jest już po ptokach. "Genialni" kaliscy prezydenci tak załatwili sprawę obwodnicy, że przebiegnie ona pomiędzy Kaliszem a Kościelną Wsią jako droga klasy "DK", czyli gdyby Kościelną Wieś włączyć do miasta, to musiałoby ono utrzymywać obwodnicę. Staranie się o to, żeby przeprowadzić obwodnicę pierwotnie planowaną trasą przez skraj miasta, ale jako "S" (wtedy utrzymuje ją GDDKiA), przerosło możliwości tych mężów opaCZnościowych, dlatego stanęli na uszach, podzielili sztucznie wariant miejski na dwa i chociaż uzyskały one łącznie dużo więcej głosów niż ich "tani" pozamiejski, to ten ostatni "wygrał" wywołując długotrwałe spory ze Skalmierzycami, przez które obwodnicy jak nie było, tak nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 13:52Źródło komentarza: Wznoszą się mury. Nowe biurowce na granicy z KaliszemAutor komentarza: DTreść komentarza: Dziecko w tym wieku zostalo samo w domu?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 11:48Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama