Przyszkolne boiska służą uczniom. Kilka godzin lekcji wychowania fizycznego w ciągu tygodnia robi swoje. Dodatkowo z obiektów, już po godzinach, korzystają też pasjonaci sportu – piłki nożnej, koszykówki, siatkówki czy lekkiej atletyki. – Widzimy, że w okresie letnim, kiedy tylko pogoda sprzyja te boiska są oblegane nawet do północy. I bardzo dobrze, ale jak wiadomo im częściej z czegoś korzystamy tym większe zużycie. Dlatego konieczne są naprawy – mówi Grzegorz Kulawinek, wiceprezydent Kalisza.
Konieczność napraw zgłaszają dyrektorzy szkół oraz przedstawiciele rad osiedli, na których boiska się znajdują. Miasto przeprowadziło wizje lokalną kilku obiektów i wiadomo, że w pierwszej kolejności powinno być remontowane zaplecze sportowe przy SP 11, gdzie zabetonowano wytartą nawierzchnię oraz fragment boiska przy Zespole Szkół Gastronomiczno-Hotelarskiem. – Koszt to na pewno setki tysięcy złotych – wylicza Grzegorz Kulawinek. - Sam remont nawierzchni to ponad 100 tysięcy, a wiemy, że kilka szkół ma większe potrzeby.
Szkoły przedstawiły już swoje potrzeby. Wizja lokalna była. Teraz kolej na kosztorys. A pieniądze na remonty mają pochodzić z wolnych środków, którymi w ramach corocznego budżetu dysponują radni w trakcie głosowań na ich zagospodarowanie.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze