Jak nieoficjalnie dowiedział się portal faktykaliskie.pl nastolatka poczuła się źle po szkolnych połowinkach. Trafiła do kaliskiego szpitala. Jej stan był na tyle ciężki, że umieszczono ją na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. – Niestety pacjentka zmarła– potwierdza Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Dziewczyna była uczennicą jednej z kaliskich szkół ponadgimnazjalnych. O jej chorobie został poinformowany Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu. - W szkole odbyły się spotkania rodziców z pracownikami Sanepidu i konsultacje lekarskie. Zostały wprowadzone wszystkie niezbędne procedury, jakie stosuje się w takim przypadku – mówi szef kaliskiej oświaty. Wiadomo, że poza 17-latką nikt więcej nie zachorował. - Ognisko chorobowe się nie rozprzestrzeniło – zapewnia Barbara Gogolewska, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kaliszu.
Meningokoki atakują przede wszystkim dzieci w wieku od 3 do 5 lat, a także młodzież między 14 a 19 rokiem życia – a więc osoby, których odporność jest stosunkowo niska. Aby doszło do zakażenia, trzeba mieć kontakt ze śliną chorego; meningokoki przenoszą się zarówno podczas pocałunku osoby chorej ze zdrową, jak również poprzez jedzenie tej samej kanapki czy używanie tych samych sztućców oraz talerzy. Najbardziej narażeni są więc członkowie rodziny chorego, a także blisko przebywające z nim osoby. - Zarazić się można w dużych skupiskach ludzkich, np. w akademikach – tłumaczy Mirosław Gabrysiak, lekarz rodzinny. – Objawy to gorączka, ból gardła, ból głowy i wymioty, ale też drętwienie karku, które świadczy o zapaleniu opon mózgowych. Nie jest to choroba częsta i mimo że objawy przypominają przeziębienie, to jej przebieg zawsze jest gwałtowniejszy. Już w ciągu jednego dnia od początku choroby może rozwinąć się ciężki stan, prowadzący do śpiączki i śmierci.
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze