Wszystko miało miejsce w nocy 27 października. Około godziny 2.00 mieszkaniec Zamościa w powiecie ostrowskim usłyszał huk. Jak się okazało w jego ogrodzenie wjechał samochód, którym podróżowali trzej młodzi mężczyźni. Sprawcy zadeklarowali, że naprawią ogrodzenie, jednak ze względu na późną porę odłożyli to na godziny poranne. - Mężczyźni odjechali, lecz kilkaset metrów dalej samochód odmówił im posłuszeństwa. Wtedy też zorientowali się, że stracili przedni zderzak z tablicą rejestracyjną. Kierowca samochodu, który jak się później okazało był trzeźwy i nie brał udziału w dalszych wydarzeniach, poszedł szukać pomocy, a tymczasem jego koledzy postanowili wrócić na posesję do Zamościa, chcąc zabrać zderzak. Mężczyźni zachowywali się agresywnie, doszło do sprzeczki i sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jeden z napastników najpierw uderzył syna właściciela posesji i groził mu pozbawieniem życia. Następnie agresorzy rzucili się na 66-letniego mężczyznę, bijąc go i kopiąc po całym ciele. Kiedy uciekli pokrzywdzony natychmiast powiadomił policję – mówi asp. sztab. Artur Kurczaba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrowie Wielkopolskim.
Policjanci z Nowych Skalmierzyc i Grabowa już kilka minut po zdarzeniu zatrzymali sprawców pobicia. Okazali się nimi 19- i 23-letni mieszkańcy powiatu kaliskiego. Obaj byli nietrzeźwi. Pobity 66-latek z licznymi ranami tłuczonymi głowy i klatki piersiowej trafił do szpitala.
Zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzut pobicia. Dodatkowe dwa zarzuty: gróźb karalnych i uszkodzenia ciała, usłyszał starszy z nich. Prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne i poręczenie majątkowe. Za przestępstwa, których się dopuścili, może im grozić do 3 lat więzienia.
AW, RED, asp. szt. A. Kurczaba
Napisz komentarz
Komentarze