Fotowoltaika to pozyskiwanie energii elektrycznej z promieniowania słonecznego. Nie należy mylić jej z kolektorami słonecznymi (zwanymi potocznie „solarami”), które produkują ciepło. Jest to obecnie najszybciej rozwijająca się na świecie gałąź energetyki, a patrząc na wskazania Komisji Europejskiej, która w perspektywie budżetowej 2014-2020 stawia przede wszystkim na niska emisję i odnawialne źródła energii – takich elektrowni na naszym kontynencie będzie coraz więcej. Władze miasta poczyniły już wstępne działania, by taka farma stanęła i u nas. - Wpisaliśmy do kontraktu terytorialnego województwa wielkopolskiego wybudowanie farmy fotowoltaicznej. Marszałek ten projekt przyjął, wpisał do projektu i teraz ten kontrakt terytorialny jest w ministerstwie infrastruktury i rozwoju, i czeka na akceptację – mówi Daniel Sztandera (na zdj.), wiceprezydent Kalisza.
Tu miałaby powstać farma fotowoltaiczna
W przypadku akceptacji, Kalisz na tę inwestycję otrzyma 35 milionów złotych. Farma zostałaby wybudowana na zdegradowanym terenie poprzemysłowym w Piwonicach, a Miasto wytworzoną tam energię by sprzedawało, co oznaczałoby w przyszłości duże pieniądze dla miejskiego budżetu. – Musielibyśmy sprzedawać to właścicielowi sieci energetycznej, tak jak np. prywatna firma buduje wiatraki, podłącza się do istniejącej sieci energetycznej i sprzedaje firmie, którą zarządza i rozprowadza – tłumaczy Daniel Sztandera.
Kaliska elektrownia słoneczna miałaby łączna moc 5 megawatów, a rozciągałaby się na terenie 5 hektarów. Inwestycja jest absolutnie bezpieczna dla środowiska i mieszkańców. Czy projekt uzyska akceptację, dowiemy się najpóźniej na początku przyszłego roku.
Agnieszka Gierz, fot. autor, wikipedia.org
Napisz komentarz
Komentarze