wtorek, 1 października 2024 17:42
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Ania przyszła na świat w ambulansie ZDJĘCIA i WIDEO

O tym, że Święto Trzech Króli było dniem wyjątkowym pisaliśmy już 6 stycznia. A był to szczególny dzień przede wszystkim dla pani Jolanty i jej córeczki, małej Ani, która urodziła się w ambulansie. Wydarzenie to dostarczyło również całego mnóstwa emocji ratownikom medycznym, którzy odebrali poród.
Ania przyszła na świat w ambulansie ZDJĘCIA i WIDEO

To był dzień, kiedy ratownicy medyczni Tomasz Stasiak i Piotr Cłapka mieli dyżur. Przywykli już do tego, że każdego dnia pomagają potrzebującym. - O 12:35 otrzymaliśmy wezwanie do miejscowości Pęczek w gminie Błaszki w powiecie sieradzkim. To było wezwanie do 25-letniej kobiety, u której rozpoczęła się akcja porodowa – mówi Tomasz Stasiak. – Na miejscu byliśmy o 12:53, ale do Kalisza mieliśmy jeszcze jakieś 35 km. Dojeżdżając do Kalisza, tuż przy lesie w Borku kobieta powiedziała nam, że to już – relacjonuje Tomasz Stasiak.

Zatrzymali karetkę, kierowca przeszedł do tyłu, rozpakowali pakiet porodowy i się zaczęło. O 13:20, na parkingu jednostki OSP w Borku, na świat przyszła śliczna dziewczynka. - Uczestniczyłem w porodzie moich dzieci, ale ten moment dziś był całkiem inny – mówi ratownik. – Odbierając ten poród i trzymając na rękach czyjeś dziecko, poczułem wzruszenie. Mama dziecka zapłakała. Nie ukrywam, że w moim oku też pojawiła się łza – opowiada Tomasz Stasiak. – Podczas jazdy byliśmy w stałym kontakcie ze szpitalem, jak już urodziliśmy daliśmy znać, żeby szpital był przygotowany, żeby czekała na nas wszystkich winda. Jak tylko dotarliśmy na miejsce dziecko i mama zostali przejęci przez neonatologa. Wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Mama wraz z córeczką czują się dobrze, odwiedziliśmy je w kaliskim szpitalu przy ul. Toruńskiej. - Stresu było dużo jak to przy każdym porodzie, bo porody nie są łatwe jak każdy wie, ale da się to znieść – opowiada Jolanta Smolarek, mama malutkiej Ani. – Dla dziecka zrobi się wszystko, zwłaszcza jak miało się jeszcze taką dobrą opiekę podczas dojazdu do szpitala. Panowie ratownicy byli bardzo zaskoczeni, że już zaczynam rodzić, że pojawiła się już główka.

O Królewnie Ani urodzonej w ambulansie

Oto bajka o Królewnie Annie, która na świat przyszła w ambulansie :) Co to były za emocje!

Opublikowany przez Telewizja Kalisz Środa, 8 stycznia 2020

Pani Jolanta ocenia, że ratownicy spisali się po prostu na medal. – Pomagali mi bardzo i naprawdę jestem im bardzo wdzięczna. Gdyby nie oni to mogłoby być różnie. Podali mi maskę z tlenem, bo miałam trudności z oddychaniem. Całą akcja porodowa odbyła się w karetce, ratownicy przecięli pępowinę i zabezpieczyli maleństwo. Mój mąż w domu przeżywał panikę, najbardziej się bał, że mu urodzę w domu – uśmiecha się pani Jolanta.

Na Anię i jej mamę w domu czeka jeszcze trójka rodzeństwa: 5-letni Maksymilian oraz 3-letnia Julia i 1,5-roczna Blanka. Na pytanie, czy w planach jest może piąta pociecha pani Jolanta odpowiada: - Oj nie, raczej nie, no chyba, że miałabym rodzić w Kaliszu – odpowiada z uśmiechem. – Narodziny dziecka to największe szczęście dla każdej matki.

Obie dzielne kobiety otrzymały od dyrekcji szpitala prezenty za szczególne okoliczności przyjścia na świat dziewczynki, a ratownicy medyczni słowa uznania. Z ratownikami pani Jolanta jest w kontakcie, wkrótce planują spotkanie. Oby wszystkie wezwania kończyły się takim happy-endem.

Na zdjęciu: Tomasz Stasiak i Piotr Cłapka - ratownicy medyczni, Maria Szafrańska - kierownik pogotowia ratunkowego i Radosław Kołaciński, dyrektor szpitala

Karolina Bazan, fot. autor, wideo: Telewizja Kalisz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 14°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama