Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. – Oskarżonemu zarzucono, że 16 listopada 2013 r.w Kaliszu, wiedząc o nieistnieniu rzeczywistego zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w znacznych rozmiarach, stworzył sytuację, mogącą wywoływać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia – informuje Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Jak ustalono w śledztwie, chłopak posłużył się anonimizującą siecią internetową. Zasadność informacji trzeba było sprawdzić, dlatego na nogi postawiona została policja w całym kraju, a w powiadomionych o bombie instytucjach przeprowadzono ewakuację.
Na trop autora fałszywych alarmów wpadli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, którzy 10 grudnia ub.r. zatrzymali chłopaka w jego mieszkaniu przy ul. Parczewskiego. Nastolatek przyznał się do winy i spędził miesiąc w areszcie. Obecnie przebywa na wolności pod dozorem policji i z zakezem opuszczania kraju. - Oskarżonemu zarzucono dodatkowo uzyskanie, w celu osiągniecia korzyści majątkowej i bez zgody uprawnionej osoby, szeregu „cudzych programów komputerowych”. Śledztwo w omawianej sprawie prowadzone było wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym – Wydział w Kaliszu – dodaje Janusz Walczak.
Za zawiadomienie o nieistniejącym zagrożeniu grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Przepis ten obowiązuje stosunkowo niedawno, bo od 12 listopada 2011 r.
MIK, wideo: Centralne Biuro Śledcze
Napisz komentarz
Komentarze