Dokument - stworzony przez samorządy uczniowskie kaliskich szkół średnich - zainteresowanych aktywną pracą dla Kalisza i jego mieszkańców – został "odchudzony". Tak, by statut był aktualny, ale przede wszystkim praktyczny, a zawarte w nim zapisy ułatwiały funkcjonowanie powstałej w przyszłości Młodzieżowej Rady Miasta. - Ten obowiązujący do tej pory zawierał takie przepisy często oczywiste, jak to, że radny ma prawo głosu na sesjach. Zapisy, które nic nie wnosiły do Rady. My takie zapisy usunęliśmy, skróciliśmy je - wyjaśnia Daniel Dudek z samorządu uczniowskiego w II LO w Kaliszu. - W tym pomógł Wydział Edukacji jak i radca prawny Kancelarii Rady Miasta. W ten sposób możemy powiedzieć, że nasz statut nie jest żadnym bublem prawnym, nie jest przygotowany na kolanie - dodaje.
- Mamy przygotowane zarówno założenia reformy MRN, reformy statutowe jak i pomysły na działanie, żeby nie było tak, że startujemy z czymś i nie mamy żadnych pomysłów - zapewnia Maciej Antczak, ze Stowarzyszenia Koliber Kalisz.
Reforma sposobu funkcjonowania Młodzieżowej Rady Miasta, jeśli ta faktycznie ma działać prężnie i być organem doradczym zajmującym się kwestiami dotyczącymi uczniów, jest niezbędna. Minione lata jej funkcjonowanie było raczej papierowym przywilejem, a ostatnia kadencja to zerowa aktywność większości wybranych radnych i ich nieobecność na posiedzeniach z przewodniczącym na czele.
Dlatego podstawa to zwiększenie jego kompetencji i usunięcie opiekunów, którymi byli miejscy radni, oraz zmniejszenie liczby młodzieżowych radnych do 15. - To optymalna grupa, która upłynnia działania, z którą łatwo się skontaktować i łatwo zrobić sesję - wyjaśnia Robert Gajor, reprezentujący samorząd uczniowski ZszT Diecezji Kaliskiej. - Chcemy wyeliminować niemal wszystkie problemy z lat poprzednich. Skupimy się na tym, by usprawnić działanie, dlatego jesteśmy za tym, by przewodniczący MRM sam wybierał osoby, które będą z nim ściśle współpracować – zastępcę i sekretarza, żeby były to osoby zaufane.
Mniej osób, z którymi łatwiej się współpracuje, ale też łatwiej rozlicza z aktywności. Stąd duży nacisk na frekwencję na spotkaniach. - Powstał zapis wymuszający uczestnictwo na sesjach, które będą się odbywały raz w miesiącu - zdradza Marta Nowak, z samorządu uczniowskiego w IV LO. - Trzykrotna nieobecność skutkuje utratą mandatu, a co za tym idzie osoba taka zostaje wydalona, a na jej miejsce wchodzi osoba z listy rezerwowej i to ma nam zapewnić zaangażowanie i aktywność.
Sporą rewolucję autorzy zmian proponują w samych wyborach radnych. Już nie bezpośrednie głosowanie w szkołach, które jak mówią było plebiscytem popularności, a wybór przez kapitułę złożoną przez przedstawicieli miasta, radnych i szkół. - Takie rozwiązanie stosowane jest w Młodzieżowym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego - mówi o źródle inspiracji Loran Darwich, pracujący w samorządzie uczniowskim ZszT Diecezji Kaliskiej. - Chcielibyśmy, aby wybrane osoby były kompetentne i merytoryczne, a nie najbardziej popularne, dlatego zdecydowaliśmy się na wybór na podstawie formularza. W nim każdy kandydat opisywałby swoje kompetencje społeczne oraz pomysły na działanie w radzie.
Obok pomysłów na pracę i zaangażowania młodzi rajcy nie będą mogli być członkami partii politycznych. Ten zapis też jest nowy. - Chcielibyśmy, by MRM była niezależna - wyjaśnia Jakub Kowaliński, z samorządu uczniowskiego III LO w Kaliszu. - Młode osoby, które działają m.in w samorządach uczniowskich, a które są w naszym wieku niezbyt często mają ukształtowane poglądy polityczne, a co za tym idzie mogliby być wykorzystywani przez dorosłych polityków do ich własnych interesów partyjnych.
Razem z projektem zmian statutu Młodzieżowej Rady Miasta autorzy złożyli zebrane wśród swoich rówieśników podpisy. W sumie ponad 600 (by nad dokumentem pochylili się dorośli radni wystarczyło ich pół tysiąca). Dodatkowo młodzi ludzie dodali propozycje obszarów, w których ich rada miałaby działać. Jeśli się uda już od początku tego roku szkolnego.
AW, zdjęcia autor, materiały Stowarzyszenia Koliber
Napisz komentarz
Komentarze