Przymiarki do zmiany systemu naliczania opłat za śmieci, ale też ich wysokość trwa od dawna. W Kaliszu powstał nawet zespół, mający wypracować konsensus między propozycjami prezydenta a oczekiwaniami radnych i mieszkańców. Efekty? Radni klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy mówią, że doprowadzenie do zweryfikowania deklaracji śmieciowych oraz powrót do odbioru gabarytów to na pewno sukces. Podobnie jak zwiększenie stref wywozu odpadów, co może wprowadzić na kaliski rynek nowe firmy wywozowe, a im większa konkurencja tym niższe ceny.
Propozycji jest więcej, więc liczą na dalszy dialog, ale żeby zagłosować we wtorek za projektem, potrzebują też gwarancji, że mieszkańcy Kalisza płacić będą tylko za swoje odpady. - Chcemy mieć zapewnienie, że przy kolejnej umowie z firmami wywozowymi będzie zapis, że przy każdej fakturze będą comiesięczne kontrole protokołów wagowych, wozokilometrów, że będą kontrole strumieni śmieci. Mieszkańcy muszą mieć świadomość i pewność, że płacą tylko za swoje odpady – powiedziała Barbara Oliwiecka z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - Do momentu kiedy przedsiębiorcy, czy działkowicze nie są wciągnięci w system i nie dopłacają do systemu to ci, który łożą na ten system muszą mieć gwarancję, że płacą za siebie. – dodaje radna.
Kolejnym punktem, który pozwoli zagłosować za projektem uchwały śmieciowej jest wytłumaczenie wzrostu odbioru odpadów komunalnych w ostatnich dwóch latach. Radni oczekują, że takie wyliczenia dostaną na piśmie przed głosowaniem. - Rozumiemy inflację, rozumiemy więcej wielkogabarytów, ale wzrost dwukrotnie? Z 18 na 35 milionów złotych? Dla nas to zaskakująco dużo – dodał Dariusz Grodziński także z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - Musimy też wiedzieć jaką kwotę na gospodarkę komunalną prezydent zamierza zapisać w budżecie 2021 roku. Jeśli to jest 35 milionów to oznacza, że będą one rozłożone na mieszkańców i jak to możliwe, że przez ostatnich osiem lat mówiono, że nie można dotować tej polityki śmieciowej a teraz 9 milionów 400 tysięcy złotych będzie dotowane? Jaka podstawa prawna to gwarantuje? – pyta radny Grodziński.
Radni dodali też, że nie rozumieją dlaczego w projekcie uchwały zmieniającej tegoroczny budżet i związanej z regulacją polityki komunalnej miasta znalazły się też dodatkowe punkty dotyczące pieniędzy na finansowanie inwestycji, oświaty i zakup nowego auta dla miasta. Według Zbigniewa Włodarka dwa pierwsze punkty byłyby poparte przez radnych już tydzień temu, gdyby były oddzielnymi uchwałami. - Daliśmy wam uchwałę i jak ją poprzecie to będzie dobrze, a jak nie będziemy szukać winnych. A wszystkie te tematy powinny być głosowane oddzielnie, tym bardziej jeśli nie było pewności, że przyjmiemy fragment związany ze śmieciami. A przed tym powinna odbyć się debata o wypracowanym przez powołany kilka tygodni zespół konsensusie. Chociaż też trudno mówić o takim, bo te zespół przestał pracować jakiś czas temu i nadal osoby w nim zasiadające czują niedosyt – dodał radny.
Dlatego w poniedziałek klub Koalicji Obywatelskiej, wspierany przez Lewicę, skierował do prezydenta pismo. Tak, by wtorkowa sesja mogła zakończyć szukanie wyjścia ze śmieciowego impasu, który pozwoli zaoszczędzić portfele kaliszan, a równocześnie mieć obraz za co miasto płaci.
AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze