5-latek został przetransportowany do ostrowskiego szpitala w piątek.
Rokowania od początku były bardzo niepewne, a szanse na przeżycie oceniane były jako minimalne. Niestety, najgorszy scenariusz się spełnił - informuje ostrow24.tv
Chłopiec doznał oparzeń ciała o powierzchni 65% oraz dróg oddechowych. Bezpośrednio po pożarze był reanimowany z powodu zatrzymania akcji serca.
Do pożaru doszło w piątek przed godziną 7 rano. Zostały w nim poszkodowane cztery osoby. To matka z dwojgiem dzieci w wieku 2 i 5 lat oraz mężczyzna, który bohatersko pomagał im wydostać się z pomieszczenia objętego pożarem.
Położyliśmy je na kołdrach. Ich skóra przyklejała się do naszego ciała. Okryliśmy je zimnymi pościelami i czekaliśmy na straż pożarną i pogotowie. Były poparzone od stóp do główek – relacjonowani sąsiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze