Poszkodowany mężczyzna został przewieziony na komendę przy ul. Jasnej po domowej awanturze. Policję wezwała jego krewna. – Gdybym wiedziała, że zostanie pobity nigdy bym nie zadzwoniła po radiowóz – powiedziała po ukazaniu się na portalu faktykaliskie.pl informacji o zajściu, które miało miejsce 14 sierpnia ubiegłego roku.
Prokuratura Rejonowa w Kaliszu zakończyła właśnie śledztwo w sprawie zdarzenia na komendzie. Ustalenia śledczych potwierdzają informacje, które nasz portal podawał w październiku ub.r. - Wskazano, że 14 sierpnia policjant pełnił służbę w patrolu zmotoryzowanym. W trakcie służby uzyskał wiadomość, że znany mu pokrzywdzony został zatrzymany przez inny patrol policji, który przewozi go na komisariat w celu wytrzeźwienia – wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Na terenie komendy policjant zastał pokrzywdzonego w towarzystwie innych policjantów. Z ustaleń wynika, że wówczas kilkukrotnie uderzył pokrzywdzonego, który był nietrzeźwy. W opisie czynu wskazano, że używając służbowej pałki, zadał mężczyźnie kilka ciosów w uda i pośladek, powodując podbiegnięcia krwawe.
Kiedy kaliszanin wytrzeźwiał, wrócił do domu. Po kilku godzinach postanowił złożyć zawiadomienie o pobiciu. Zrobił obdukcję i powiadomił o zdarzeniu prokuraturę. Śledczy potwierdzili, że doszło do pobicia i postawili policjantowi zarzuty przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków oraz naruszenia narządów ciała poniżej 7 dni. Funkcjonariuszowi grożą za to 3 lata pozbawienia wolności. Został zawieszony w czynnościach służbowych.
Dodatkowo prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie posiadania przez tego samego policjanta nielegalnej amunicji. Zawiadomienie w tej sprawie złożył jego krewny. Wewnętrzne postępowanie prowadzi też Komenda Miejska Policji w Kaliszu.
AW, arch.
Napisz komentarz
Komentarze