Reklama
Reklama
Reklama

Ambitnie i walecznie w Kielcach. Debiut Rafała Kuptela na ławce Energa MKS (ZDJĘCIA)

Rafał Kuptel zadebiutował w roli trenera szczypiornistów Energa MKS Kalisz. Jego drużynie nie brakowało ambicji i waleczności, ale ostatecznie uległa ona w Kielcach 20-krotnym mistrzom Polski 29:40.
Fot. biuro prasowe ORLEN Superligi

Każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo kielczan byłoby olbrzymią sensacją. Nie mający nic do stracenia kaliszanie pojechali więc do jaskini lwa pokazać się z jak najlepszej strony i napsuć trochę krwi faworyzowanym gospodarzom. Zaczęli nieźle i po czterech minutach prowadzili 3:2 (po trafieniu Bartosza Kowalczyka z siódmego metra). Ale później już do końca musieli gonić wynik. Na pięć minut przed przerwą przegrywali 10:15, lecz jeszcze przed zejściem do szatni stracili kolejne pięć goli, a także obrotowego Piotra Krępę, który zobaczył czerwoną kartkę.

Trochę przesadziłem z ambicją, sędziowie wydali wyrok i musiałem zejść z boiska. Każdy chce grać jak najwięcej, ale dzisiaj po 12 minutach ciężkiej pracy, jaką wykonałem, musiałem niestety odpocząć. To był pierwszy mecz pod wodzą nowego trenera, mieliśmy tylko jeden trening, ale bardzo treściwy, więc musieliśmy szybko przyswajać wiedzę. Widać trochę mankamentów w naszej grze, ale staraliśmy się wdrożyć jak najwięcej nowych rozwiązań – przyznał Piotr Krępa.

Na początku drugiej połowy podopieczni Rafała Kuptela, który prowadzi kaliską drużynę od wtorku, zmniejszyli stratę z ośmiu do pięciu bramek (16:21). Bez kompleksów w ofensywie spisywał się Gracjan Wróbel, który zanotował siedem trafień. Miejscowi szybko jednak odpowiedzieli i do ostatniej syreny kontrolowali przebieg gry, zwyciężając 40:29.

Zależało nam na tym, abyśmy byli drużyną ambitną i walczącą o każdą piłkę, bo zdajemy sobie sprawę z mocy i potęgi Kielc. Za to, że walczyliśmy, chcę podziękować chłopakom. Mamy za sobą dopiero jeden trening, wciąż poznajemy siebie nawzajem. Wierzę w tych chłopaków, bo pokazali, że są głodni dobrego grania. Jestem więc dobrej myśli – ocenił trener kaliszan, Rafał Kuptel, który w środę oficjalnie zadebiutował w roli szkoleniowca teamu znad Prosny.

Energa MKS, który w Kielcach wystąpił bez pauzującego za niebieską kartkę Mateusza Kusa, doznał trzeciej z rzędu porażki. O przełamanie i pierwsze w tym sezonie punkty powalczy w najbliższej serii, w której zmierzy się z beniaminkiem ORLEN Superligi, Zepter KPR Legionowo. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę, 10 września, o godzinie 18:00 w hali Arena.

***

Kielce Handball – Energa MKS Kalisz 40:29 (20:12)

Kielce: Wałach – Moryto 8, Wiaderny 7, A. Dujszebajew 6, Sićko 6, Karacić 5, Tournat 4, Karalek 2, Olejniczak 1, Surgiel 1, D. Dujszebajew, Gębala, Stenmalm.
Kary: 8. min. Rzuty karne: 5/5.

Energa MKS: Hrdlicka, Szczecina – Wróbel 7, Nejdl 4, M. Pilitowski 4, K. Pilitowski 3, Bekisz 2, Karlas 2, Kowalczyk 2, Starcević 2, Góralski 1, Karpiński 1, Krępa 1, Biernacki.
Kary: 12. min. Czerwona kartka: Piotr Krępa (27. min, za faul). Rzuty karne: 2/2.

Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice) i Tomasz Wrona (Kraków)
Widzów: 1695



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 3°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1030 hPa
Wiatr: 3 km/h

Reklama