Sylwester w kamienicy przy ulicy Pułaskiego mieszka już ponad 30 lat. I od tylu lat radzi sobie bez łazienki. – Swoje potrzeby trzeba załatwiać w wychodku. Najgorzej jest zimą. A myję się w misce. Człowiek już się do tego przyzwyczaił – mówi nam Sylwester Janiszewski, mieszkaniec kamienicy w zasobie MZBM-u, w której właśnie zakładane są toalety w lokalach.
Mieszkańcy budynku korzystają z zewnętrznej ubikacji, znajdującej się na podwórzu, za drwalnikami. Ale z każdym dniem ta sytuacja odchodzi do przeszłości. Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w końcu wykonuje tak długo wyczekiwaną przez lokatorów inwestycję: tworzy ubikacje i umywalki w ich mieszkaniach. - Ja już byłem zrezygnowany. Przyzwyczaiłem się do ubikacji na zewnątrz. Nie wierzyłem w to, ale stał się chyba jakiś cud – dodaje Sylwester. - Ja uważam, że to jest średniowiecze i musimy iść w tym kierunku, by toalet w podwórzach nie było – zapewnia odpowiedzialna za sprawy mieszkaniowe Karolina Pawliczak, wiceprezydent Kalisza.
Gdy kwestie techniczne nie stają na przeszkodzie toaleta organizowana jest w każdym lokalu. Gdy występują ograniczenia budowlane powstaje jedna ubikacja dla całej kondygnacji. - W tym roku zakładamy likwidację około 20 toalet zewnętrznych. 13 już zostało zrealizowanych, 7 jest w trakcie procedur przetargowych. Do tej pory likwidowano kilka toalet w roku – wymienia Pawliczak.
Niestety o prysznicu czy wannie mieszkańcy tego typu budynków mogą tylko pomarzyć. – Nie mam, gdzie tego zrobić i nie stać mnie na to. Utrzymuję się z renty. Za 32-metrowe mieszkanie płacę 138 zł czynszu – mówi Sylwester.
Z szacunków Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych wynika, że w zasobie Miasta jest około 200 mieszkań, które nie posiadają toalet. Połowa tych lokali należy w 100% do kaliskiego samorządu, reszta to własność prywatna pozostająca w zarządzie MZBM-u.
AG, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze