Nie lepiej było w konkurencyjnej sieci kin, które wyświetlało 6 seansów dziennie. - W weekend w kinie CINEMA3D Kalisz, film „Smoleńsk” obejrzało ok 500 osób - mówi Łukasz Gruszczyński, dyrektor Zespołu markentungu Cinema 3D SA. - Na sensach nie było kompletu widzów. Sale były wypełnione w połowie - przyznaje – mówi Marta Wyborna z kina Cinema 3D w Kaliszu.
Produkcja nie zrobiła furory także w kraju, choć w ten konkretny weekend była najchętniej oglądanym filmem w polskich kinach. Jak informuje dystrybutor, od piątku do niedzieli „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauze obejrzało 108 tysięcy widzów, do daje mu 18. miejsce wśród tegorocznych premier.
Dla porównania – na inną głośną produkcję – „Wałęsa. Człowiek z nadziei” Andrzeja Wajdy sprzedano w pierwszy weekend 142 tysiące biletów. Lepsze wyniki odnotowały m.in. „Planeta singli” (202 tysiące widzów), czy „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach” (241 tysięcy widzów).
„Smoleńsk” wszedł do kin z 270 kopiami. Jak podaje portal press.pl, pomiędzy oficjalną premierą, która odbyła się 5 września w Teatrze Wielkim a wejściem filmu na ekrany kin, media informowały o nim 1853 razy. Portal wyliczył, że ekwiwalent reklamowy tych publikacji wyniósł 18,37 mln zł.
„Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauze to fabularyzowana wersja tragicznej katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to rządowy samolot Tupolew 154 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami – członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia – uległ katastrofie pod Smoleńskiem. Bohaterką filmu jest dziennikarka Nina (Beata Fido), która pracuje w dużej, komercyjnej stacji telewizyjnej. Kobieta pracując nad materiałami o katastrofie i śmierci prezydenta, odkrywa niewygodną prawdę.
MIK, fot. YouTube
Napisz komentarz
Komentarze