Na liście jest 15 posłanek i 11 senatorów. Są też przedstawiciele fundacji, dla których będą zbierane pieniądze, lekarz i himalaiści. - Wyprawa będzie miała charakter charytatywny. Każdy z uczestników płaci za siebie. Pieniądze dla trzech organizacji będziemy zbierać poprzez wysyłanie smsów lub wpłacanie na konto konkretnej placówki pieniędzy – mówi profesor Alicja Chybicka.
Beneficjentami akcji będzie Klinika „Budzik” i jej podopieczni, a także Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową” z Kliniki Transplantacji Szpiku Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu. Trzecim udziałowcem będzie Fundacja Polsat wspierająca dzieci z różnymi schorzeniami. - Fundacja zakupiła m,in. 6 stanowisk przeszczepowych dla kliniki we Wrocławiu i wielu miejscach. Otrzymaliśmy też unikatowe urządzenie wartości 250 tysięcy euro służące do ratowania życia po przeszczepie – dodaje pomysłodawczyni wyprawy do Afryki.
Nad sprawnym przebiegiem wyprawy i kondycją jej uczestników czuwa himalaista Tomasz Kobielski, który na swoim koncie ma zdobycie m.in. Korony Ziemi. Zgodnie z planem wejście będzie miało miejsce w styczniu. Polscy politycy wejdą na Kilimandżaro szlakiem Machame, uznawanym za najładniejszy trakt na szczyt.
- Nie jest to łatwa góra. Mamy do pokonania 5 895 metrów. Jednak gdyby to była łatwa wyprawa to byśmy znaleźli inny szczyt. Przed nami wyzwanie. Ma być ciężko, ponieważ robimy to dla dzieciaków. Osobiście prowadziłem ludzi na tę górę już 24 razy i ponad 300 osób było ze mną na wierzchołku. Mamy jakieś doświadczenie i myślę, że wszyscy wejdą. Nie biegniemy, trekking wydłużamy o jeden dzień, by równomiernie rozłożyć siły i dać się organizmowi zaklimatyzować. Przed wyprawą planujemy dwa zgrupowania i pochodzenie po górach – wyjaśnia Tomasz Kobielski.
Jednym z uczestników wyprawy jest kaliski senator Witold Sitarz. Znany miłośnik samolotów i pilot teraz postanowił spojrzeć na świat nie z kokpitu, ale najwyższej góry Afryki.
- Kilimandżaro to stroma i trochę lodowata góra. Ja lubię takie hasła, więc kiedy pani profesor powiedziała, że ją organizuje od razu się zgłosiłem. Lubię też góry. Jeżdżę powoli, bo co chwilę się zatrzymuję i podziwiam widoki. To będzie połączenie przyjemnego z pożytecznym – mówi Witold Sitarz.
Pomysłem organizatorów jest, by każdy kilometr pokonany przez uczestnika przełożył się na konkretną cegiełkę. W styczniu tego roku, również z inicjatywy profesor Alicji Chybickiej, na Kilimandżaro weszły osoby, które przeszły przeszczep szpiku kostnego. Razem z nimi wchodzili dawcy.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze