Nie wszystkim wystarczy wierny pies czy wylegujący się w domowym zaciszu kot. Miłośnicy egzotycznego towarzystwa sięgają po bardziej ekscytujące gatunki takie jak pajęczaki, węże, czy gady. -Jakoś od zawsze interesowały mnie zwierzęta, plus dodatkowo bardzo ciekawe jest obserwowanie samych tych zwierząt. Jest to inne niż na jakiś filmach przyrodniczych , czy chociażby w zoo, kiedy masz jednak 24 godziny na dobę kontakt z takim zwierzęciem- mówi Jakub Bień, właściciel pająka ptasznika i węża.
W sklepach zoologicznych możemy kupić żółwie stepowe, greckie, czy leśne. Także nabycie jaszczurki np. agamy błotnej nie stanowi problemu. Pajęczaki, czy węże nie zawsze są dostępne od ręki, jednak złożone zamówienie realizowane jest mniej więcej w ciągu tygodnia. - Najwięcej zwierząt przywożonych jest bezpośrednio z giełdy. Giełda odbywa się raz w tygodniu, jest to taka ogólnopolska giełda, na której wystawiają się wszyscy hodowcy i importerzy – tłumaczy Michał Jasnowski, właściciel sklepu zoologicznego.
Egzotyczne zwierze wymaga wyjątkowej opieki. Trzeba zadbać o komfort nowego pupila , zapewniając mu warunki zbliżone do naturalnego środowiska. Przyszły właściciel musi wyposażyć się w specjalnie zamknięte terrarium z ogrzewaniem. Pokarmem zwierząt egzotycznych są zazwyczaj owady i małe gryzonie. To wszytko sprawia że, hobby to jest kosztowne. - Gdybyśmy rozmawiali o takiej jaszczurce koszt zrobienia terrarium jest to w granicy 1000 złotych, utrzymanie miesięczne, karmienie, ogrzewanie to jest koszt około 80 złotych miesięcznie- wylicza Michał Jasnowski.
Największe zainteresowanie zwierzętami egzotycznymi jest w okresie jesienno-zimowym i wczesno wiosennym. Tylko w tym sklepie zoologicznym sprzedaje się wtedy średnio dwa zwierzaki tygodniowo. Inaczej jest w wakacje, to czas pozbywania się niechcianych już pociech. Na Szałe, czy w Parku Przyjaźni możemy spotkać żółwia czerwonolicego, bądź żółtolicego, jednak nie jest to środowisko im bezpieczne. Nieprzemyślane zakupy zwierząt w ogóle nie powinny mieć miejsca, ale jeżeli już do takiej sytuacji doszło powinniśmy spróbować zwrócić zwierzę do sklepu.
Dominika Tyc, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze