Reklama
Kaliszanie nowe autobusy mogli na razie tylko obejrzeć. Blisko dwa miesiące temu zaparkowano je przy Ratuszu. Wówczas ówczesny prezes Kaliskiego Przedsiębiorstwa Transportowego, Mariusz Wdowczyk zapewniał, że nowoczesne pojazdy będą wozić kaliszan od 1 lipca. Zakładano, że zintegrowanie wszystkich systemów informatycznych zajmie około dwóch tygodni. Zajęło jednak więcej. W tym czasie Mariusz Wdowczyk porzucił stanowisko szefa KPT na rzecz bardziej intratnej posady w spółce Energa. Podczas pożegnalnej konferencji prasowej zapewniał, że nowe solarisy zaczną kursować 19 lipca.
Ale problem nadal jest. I dziś już nikt nie chce wyznaczać kolejnych terminów wyjazdu Solarisów na drogi Kalisza. – Pozwólmy popracować jeszcze kilka dni specjalistom. Jeśli autobusy pomyślnie przejdą wszystkie testy, wprowadzimy je do eksploatacji – mówi Piotr Bewziuk, prezes KLA.
Naszpikowane informatyką autobusy uziemił system biletowy. - Nasze autobusy wyposażone są w system pobierania opłat. Komputer pokładowy i kasowniki, którymi ten system steruje w tej chwili, są już trzech generacji: pierwsza generacja była dostarczona w roku 2000, druga w 2010 i w nowych autobusach jest trzecia generacja. I problem polega na tym, żeby stworzyć takie oprogramowanie do tych nowych komputerów i do całego systemu, żeby on spiął te wszystkie trzy generacje i żeby one były ze sobą kompatybilne. Inaczej mówiąc, żeby pasażerowie mogli odbijać swoje karty bez względu na to, w jakim autobusie się znajdą. Jeden system musi obsłużyć wszystkie trzy generacje urządzeń – tłumaczy Piotr Bewziuk.
Reklama
Do Kalisza przyjechali przedstawiciele słowackiej firmy MT TEST, która dostarcza Solarisom system biletowy. I od tygodni próbują rozwiązać problem. Za każdy dzień postoju nowych autobusów Solarisowi naliczana jest kara finansowa. Ile wynosi stawka dzienna – tego spółka nie chce wyjawiać, ale jak przekazuje nam Piotr Bewziuk – postój pojazdów z punktu ekonomicznego bardzo opłaca się spółce. - Wydaje mi się, że są to kary, które całkowicie zabezpieczają przynajmniej od strony finansowej interesy spółki. Pewnie gdyby to przeliczyć tylko na czynnik ekonomiczny to autobusy może wcale nie musiałyby jeszcze wyjechać i lepiej byłoby dla spółki, żeby jeszcze postały. Niemniej jednak wiemy, że chodzi o to, żeby one jak najszybciej służyły naszym pasażerom – dodaje szef KLA.
Autobusy kosztowały prawie 15 milionów złotych. Zostały zakupione z pieniędzy KLA. Nowy nabytek pozwoli wycofać z ulic 11 najstarszych – kilkunastoletnich – pojazdów. Jesienią do miasta przyjadą kolejne nowe autobusy. Tym razem kupione przez miasto z pieniędzy pozyskanych z WRPO.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze