Tylko w miniony piątek kaliska drogówka zatrzymała prawo jazdy trzem kierowcom. W nocy 57 – letni kierowca na terenie gminy Godziesze w skrzyni ładunkowej Mercedesa Vito przewoził 4 nieletnich pasażerów. Zabrano mu prawo jazdy.
Tak samo jak 55-letniemu mężczyźnie, który wjeżdżając na parking sklepu, nie ustąpił pierwszeństwa jadącej prawidłowo po ścieżce rowerowej rowerzystce. Później na ulicy Księżnej Jolanty wyjeżdżający z prywatnej posesji dźwig budowlany uderzył w autobus PKS, którym podróżowało 12 osób.
Operator dźwigu stracił uprawnienia, dzięki którym pracował. Policjanci mają do tego prawo, a od czerwca, kiedy realizowany jest program „zero tolerancji” z tego prawa korzystają często. - Jest to drugi przypadek zatrzymania uprawnień tzw. fakultatywny. Wtedy to policjant będący na miejscu zdarzenia decyduje o tym czy zatrzymać uprawnienia, czy naruszenie przepisów było naprawdę rażące, czy ten kierujący spowodował zagrożenie ruchu drogowego i wtedy to policjant podejmuje decyzję na miejscu czy zatrzymać takie prawo jazdy – wyjaśnia Anna Jaworska – Wojnicz, rzecznik prasowy KM Policji w Kaliszu.
Policjanci uprawnienia mogą tylko zatrzymać, a to sąd decyduje o tym, czy kierowca je straci i na jak długo.
Na 27 wniosków, które wpłynęły do kaliskiego sądu od policji dot. zatrzymania prawo jazdy, 14 zostało uwzględnionych, czyli wymiar sprawiedliwości odebrał kierującym uprawnienia. W 4 przypadkach sąd oddalił wniosek policji. W 9 postępowanie nadal jest prowadzone.
Agnieszka Gierz. fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze