W finale biało-czerwoni popłynęli w składzie Karol Ostrowski, Bartosz Piszczorowicz, Kacper Stokowski i Jakub Kraska (w półfinale za Stokowskiego wystąpił Antoni Kałużyński). Dwa miesiące temu, dokładnie w takim samym zestawieniu, wywalczyli w izraelskiej Netanji tytuł mistrzów Europy. W rywalizacji z całym światem potwierdzili klasę. Z roli faworytów w walce o czołowe lokaty wywiązali się wyśmienicie, sięgając po srebrne krążki.
W decydującym o medalach wyścigu kapitalnie spisał się Bartosz Piszczorowicz. Kaliszanin z UKS G8 Bielany popłynął najszybciej spośród polskich kadrowiczów (49,12), wyprowadzając swoją sztafetę na półmetku rywalizacji na drugą lokatę. Tę pozycję nasi reprezentanci utrzymali do końca, choć było to nie lada wyzwanie. Na ostatniej zmianie świetnie w sztafecie węgierskiej popłynął Nandor Nemeth (48,24), dzięki któremu to Madziarzy zostali mistrzami świata. O drugie miejsce pasjonującą walkę stoczyły trzy ekipy. Najlepszą spośród nich byli Polacy, którzy trzecich Australijczyków wyprzedzili o zaledwie dwie setne sekundy, a czwartych Amerykanów o piętnaście setnych sekundy.
Dla Bartosza Piszczorowicza to nie koniec startów w Stanach Zjednoczonych. Przed nim jeszcze występ indywidualny. W niedzielę weźmie on udział w eliminacjach 100 m stylem dowolnym. Z grona zgłoszonych zawodników kaliski pływak legitymuje się czwartym rezultatem, więc z pewnością będzie liczył się w stawce.
Michał Sobczak, fot. Izabela Piszczorowicz/Polski Związek Pływacki
Napisz komentarz
Komentarze