ICE to skrót od angielskiego ,,In case of emegrency’’, czyli ,,W nagłym wypadku’’. Karty tak oznaczone teoretycznie każdy z nas powinien trzymać w swoim portfelu. Karta ICE zawiera zabezpieczone przed zniszczeniem pola, na których można zapisać imię i nazwisko właściciela oraz numery telefonów do 3 osób, które należy powiadomić w razie wypadku. Można je nabyć na stronie internetowej Polskiego Czerwonego Krzyża. - Kartę można zakupić w sklepie internetowym na stronie Zarządu Głównego PCK w Warszawie oraz w naszym oddziale. Jeżeli będzie zapotrzebowanie na te karty to oczywiście możemy je zamówić. Będą wówczas dostępne w naszej siedzibie przy ul. Dobrzeckiej 2 – mówi Jolanta Stefańska z PCK w Kaliszu.
Koszt takiej karty to jedyne 5 zł. W teorii wygląda to wszystko jasno i przejrzyście. W praktyce jednak ratownicy medyczni, którzy do ofiary wypadku czy zasłabnięcia docierają jako pierwsi (i często jedyni) nie mają uprawnień do przeszukania pacjenta i tym samym znalezienia w rzeczach osobistych takiej karty. Potwierdza to Jakub Rychlik, ratownik medyczny. - Jeżeli jest ona schowana do portfela to my nie przeszukujemy naszych pacjentów, nie mamy uprawnień, nie mamy takiego obowiązku, nie sprawdzamy co pacjent ma w kieszeniach, co ma w portfelu. Z praktyki mojej i moich kolegów mogę powiedzieć, że nie korzystamy z takich kart ICE – przyznaje Jakub Rychlik.
Taką możliwość ma policja, która najczęściej kontaktuje się z bliskimi poszkodowanych. Wtedy posiadanie takiej karty może przyspieszyć procedury. Tak jak wpisanie numerów ICE do telefonów. Tutaj jednak kolejna przeszkoda: nowe modele mają blokadę klawiatury, którą odblokować może tylko właściciel. Jak więc ułatwić służbom ratowniczym kontakt z naszymi bliskimi? - Najsensowniejsze wydaje mi się, żeby osoby przewlekle chore nosiły opaski na ręce z informacją np. jestem cukrzykiem, choruję na padaczkę, albo z numerem telefonu do rodziny. Wtedy jeżeli taka opaska jest widoczna to ja mogę z niej skorzystać, bo to tylko kwestia zerknięcia, co człowiek ma na ręce – dodaje Rychlik.
Takie opaski także można zamówić przez Internet. W nagłym wypadku może to ułatwić kontakt z naszymi bliskimi czy sąsiadami.
Katarzyna Krzywda, fot. Autor, int.
Napisz komentarz
Komentarze