Na oddziale dziecięcym kaliskiego szpitala aktualnie przebywa około 20 małych pacjentów z różnymi dolegliwościami. - W tym okresie pojawiły się zachorowania na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, na szczęście niedużo i na szczęście wirusowe, czyli nie takie dramatyczne. Bywają też sytuacja przegrzania i zakażenia żołądkowo-jelitowe – mówi Piotr Suda, ordynator oddziału chorób dziecięcych.
Choroba zawsze przychodzi nie w porę – przekonał się o tym Paweł Kępa, który pakował walizki na wakacyjny wyjazd, kiedy poczuł się gorzej. -Zaczął mnie boleć brzuch, później miałem wrażenie, że to jakaś kolka, a okazało się, że to jest wyrostek – wspomina pacjent. Okres wakacyjny to tak że czas wzmożonej aktywności dzieci, które zazwyczaj nie znają umiaru, więc o uraz nietrudno. Efekty spontanicznych szaleństw widać szczególnie na oddziale chirurgii dziecięcej. - Byliśmy na placu zabaw i nieszczęśliwie upadł z karuzeli. Akurat tak się stało, że na rączkę, którą niestety złamał w łokciu. Nieszczęśliwy upadek i wydaje mi się, że niebezpieczny plac zabaw – uważa mama kilkuletniego chłopca.
O tym, jak ustrzec się nieszczęśliwych wypadków na drogach, w mieście czy podczas letniego wypoczynku i tego, jak reagować w przypadku zagrożenia uczyli w środę małych pacjentów i ich rodziców policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Przygotowaliśmy akcję profilaktyczną, żeby przestrzec przed pewnego rodzaju wypadkami, które bardzo często się zdarzają. W ostatnim okresie mamy wielkie upały, które mogą spowodować udar słoneczny, kolejna kwestia to narkotyki i jeszcze trudniejszym tematem są dopalacze – mówi podinsp. Mariusz Kucharski, naczelnik Wydziału Prewencji KMP w Kaliszu.
Policjanci w sali chorych nie tylko opowiadali o zagrożeniach czyhających na dzieci i młodzież w różnym wieku. Funkcjonariusze chcieli oswoić dzieci ze swoim wizerunkiem, żeby w razie niebezpieczeństwa nie bały się zwrócić do nich o pomoc.
Ewelina Samulak, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze