Początki były siermiężne – mówiła jedna z najstarszych nauczycielek szkoły Krystyna Wylandowska, która była jednym z wielu pedagogów sprowadzonych do Kalisza. Wszystko po to, by młodzi ludzie mogli zdobyć wykształcenie. - Brałyśmy się solidnie do pracy, byłyśmy wszystkie młode, na ogół zawodowczynie były z Poznania, ja też po szkole przyjechałam tutaj uczyć młodzież. Jeszcze bardzo "zielona", w trakcie dokształcałyśmy się, robiłyśmy wyższe studia – wspomina początki funkcjonowania placówki Krystyna Wylandowska, która uczyła technologii i zasad żywienia. Dodaje, że zawody gastronomiczne pozwalają na rozwój i uczą kreatywności, tym bardziej teraz, kiedy jest moda na kulinaria. A swoich uczniów wspomina z czułością, podobnie jak oni byłą nauczycielkę. - Rozpoznają mnie wszędzie i im za to dziękuję. Rzeczywiście podchodzą do mnie serdecznie. Wydawało mi się, że jestem bardzo surową nauczycielką, ale jak podchodzą i ściskają mnie to czuję się, że spełniłam swoją rolę.
Mury jubilatki opuściło tysiące absolwentów. W najlepszych latach uczęszczało do szkoły około 1500 osób. Obecnie to prawie 600 uczniów.
W większości kaliskich przedsiębiorstw czy restauracji związanych z gastronomią można spotkać absolwentów „Gastronomika”. Część rozjechała się po świecie, a do Kalisza wpadła właśnie na urodzinową galę. Niektórzy, jak Paweł Michalski, współpracują ze szkołą, którą sami ukończyli. I chętnie dzielą się zdobytą wiedzą i doświadczeniem z obecnymi uczniami. - Dzięki moim nauczycielom potrafię odróżniać rzeczy ważne od błahych. Oni dali nam inspiracje do tego zawodu i umiejętność przekazywania wiedzy od nich zaczerpniętej młodym uczniom, którzy przychodzą do mnie na praktyki – mówi dawny uczeń, a obecnie partner szkoły. - Czerpiemy satysfakcję z tego, że młodzi ludzie też chcą i iść w tym kierunki. Nasz zawód jest dzisiaj zawodem pożądanym. Jeśli ktoś ma chęci i jest dobrym kucharzem może dużo osiągnąć – zapewnia.
Początkowo szkoła kształciła nie tylko na kierunkach gastronomicznych, ale i krawieckich. Te drugie zastąpiło hotelarstwo, a pierwsze, na przestrzeni 70 lat, ewoluowały i dostosowywały się do potrzeb rynku i wymagań młodych ludzi. - My bardzo staramy się, aby nadążać za potrzebami rynku pracy – mówi absolwentka szkoły, obecnie jej dyrektor Anna Piotrowska-Wągrocka. - Stąd technik technologii żywności, zawód adekwatny do potrzeb naszego, kaliskiego rynku pracy, stąd operator urządzeń przemysłu spożywczego jako kolejna oferta, stąd wędliniarz - zawód, który kiedyś był modny, dziś go nie ma, a pracodawcy poszukują osób z takim wykształceniem, czy piekarz. Jesteśmy otwarci na potrzeby pracodawców, a jednocześnie chcemy kształcić w tych zawodach, w których kształciliśmy od wielu lat.
Patronem szkoły jest Janek Bytnar „Rudy”. Jubileuszowa gala odbyła się w auli PWSZ. Bankiet, przygotowany przez uczniów, już w szkole. Tam też absolwenci będą bawili się na balu. Z okazji 70-lecia szkoła otrzymała sporo prezentów, najważniejszy od miasta, remont warsztatów i stołówki.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze