Już w ten czwartek, 25 stycznia pod obrady Rady Miejskiej Kalisza trafi projekt uchwały w sprawie zmiany granic miasta. Do Kalisza miałyby zostać przyłączone: z Gminy Nowe Skalmierzyce: Boczków i Mączniki, z Gminy Gołuchów –Kościelna Wieś I; z Gminy Blizanów: Pawłówek i Warszówka, z Gminy Żelazków: Kokanin, Niedźwiady, część Kolonii Skarszewek, Wojciechówka, Pólko i Szosa Turecka; z Gminy Opatówek: Nędzerzew, Szałe i Zduny; z Gminy Godziesze Wielkie: Borek, Wolica i Żydów.
Obszar Kalisza zwiększyłby się do około 110 km2, a liczba mieszkańców wyniosłaby około 110 000.
Kalisz się zwija, gminy się rozwijają?
Sprawa wywołała wielkie zdziwienie i oburzenie włodarzy sześciu gmin, które miałyby utracić swoje tereny kosztem wizji „wielkiego Kalisza”. O gotowym projekcie uchwały wójtowie i burmistrzowie dowiedzieli się z mediów. Działania prezydenta Kalisza nazywają „zamachem”i „rozbiorem” . Grzegorz Sapiński mówi, że sprawa powiększenia powierzchni Kalisza nie jest nowym tematem i dziwi się zaskoczeniu samorządowców . - W 2016 roku otrzymałem informacje od włodarzy, że nie są zainteresowani budową wielkiego Kalisza, tylko chcieliby wszystko zostawić po staremu, a po staremu to oznacza, że Kalisz ma się zwijać, gminy mają się rozwijać, a to chyba nie oto chodzi z perspektywy włodarza miasta – komentuje Grzegorz Sapiński.
Prezydent wytyka gminom, że z Kalisza chcą tylko korzystać, a nie myślą uczciwie o jego zrównoważonym rozwoju. - Jak rozmawiamy o takich drobnych rzeczach jak obwodnica dla Kalisza, to okazuje się, że włodarze chcą żeby przez miasto szła droga, która będzie obwodnicą dla pól podkaliskich. Jak mówimy o PKS-ie, to do dziś dużo mówimy, a utrzymuje to PKS Kalisz – argumentuje Sapiński.
Wielki Kalisz od 2019 roku?
Jak przekonuje prezydent, Kalisz powinien podążać podobną drogą jak Rzeszów, który przez kilkanaście lat sukcesywnie poszerza swe granice. - Teraz my mamy taką sytuację, że potrzebujemy terenów inwestycyjnych. Nie mieścimy się w Kaliszu. Potrzebujemy z powrotem zaproszenia tych ludzi, którzy nie zmieścili się w mieście. Niezależni czy będziemy zganiać na politykę, którą prowadzili poprzednicy czy rzeczywiście Kalisz ma za małe terytorium, to dziś musimy zabiegać o to, co się będzie działo przez najbliższe kilkanaście, kilkadziesiąt lat – uważa prezydent.
25 stycznia radni albo przegłosują albo odrzucą projekt uchwały o rozszerzeniu granic Kalisza. Jeżeli uchwała zostanie przyjęta, miasto zorganizuje na ten temat konsultacje z kaliszanami. - I to jest w ogóle pierwszy krok, żebyśmy mogli w przyszłości skonstruować wniosek do ministerstwa, o to czy rząd zechce powiększyć nasze terytorium. Najwcześniejszy termin powiększenia to 1 stycznia 2019 roku. Dlatego chciałbym rozwiać od razu wszelkie wątpliwości, a także niektóre kłamliwe komentarze, jakoby chcielibyśmy to zrobić wcześniej, bo mamy w tym jakiś interes. Jedynym interesem jest rozwój Kalisza – podkreśla Grzegorz Sapiński.
AG, fot. archiwum, UM Kalisza
Napisz komentarz
Komentarze