Jest rozłam, ale jak mówi Dariusz Witoń z SLD, dla dobra miasta będą wspierać prezydenta. – Prezydent wypowiedział koalicję jednostronnie, nie przestrzegając zapisów umowy z 2014 roku i oczywiście dzisiaj tej umowy nie ma, ale mamy obowiązki nałożone przez mieszkańców wybierających nas na czteroletnia kadencję i nie możemy powiedzieć, że nam się ten układ nie podoba i wszyscy musimy pracować niezależnie od tego, czy jesteśmy w opozycji czy w koalicji.
W dniu odwołania Karoliny Pawliczak ze stanowiska wiceprezydenta przedstawiciele SLD w Radzie Miejskiej mówili, że koalicja nadal istnieje, ponieważ Grzegorz Sapiński nie zerwał współpracy zgodnie z zapisami umowy z początku kadencji. Czekali na rozmowy, ale żadna ze stron z taką inicjatywą przez tydzień nie wyszła. Zresztą prezydentowi byłoby trudno, ponieważ kilka ostatnich dni spędził w partnerskim mieście La Louviere. A kiedy wrócił szukał nowego zastępcy, dlatego dla byłych przyjaciół raczej czasu nie było.
Ci doszli do podobnych wniosków, jak wcześniej koalicjanci z PiS, że nie ma na co czekać. A na pewno nie na krok prezydenta. - Doszło do takiego czasu, że wszystkie kluby mogą mieć różne pomysły na miasto, ale przez ten czas, kiedy pan prezydent sam w swoim gronie zaczyna być władzą wykonawczą ta uchwałodawcza musi wskazywać dobry kierunek pracy, żeby nie zaprzepaszczał tego, co udało się zrobić – podsumował Dariusz Witoń.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze