Wszystko działo się w nocy z 9 na 10 czerwca. Dyżurny kaliskiej jednostki został powiadomiony o mężczyźnie, który miał znajdować się w rzece. - Policjanci zostali natychmiast skierowani w rejon ulicy Piłsudskiego. Jako pierwsi na miejsce dotarli sierż. szt. Mateusz Strzyż oraz sierż. Artur Kowalski – relacjonuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji. - Tam w Prośnie zauważyli krzyczącego mężczyznę, który porwany przez nurt usiłował utrzymać się na powierzchni wody. Funkcjonariusze z Nieetatowej Grupy Realizacyjnej natychmiast podjęli akcję ratowniczą.
Policjanci wskoczyli do rzeki i brodząc w mulistym dnie, złapali mężczyznę za rękę. W ten sposób, siłą, doholowali go do brzegu.
Po krótkiej chwili na miejsce dotarło też pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna. Dopiero z pomocą strażaków udało się wydobyć mężczyznę z mułu i przetransportować wyżej, skąd mogła zabrać go karetka. Mężczyzna w wieku około 30 lat był bardzo pobudzony, szarpał się i krzyczał. - Ze względu na fakt, że nie można było nawiązać z nim logicznego kontaktu, został przewieziony do kaliskiego szpitala, gdzie trafił pod opiekę specjalistów – dodaje rzeczniczka kaliskiej policji.
MIK, fot. KMP Kalisz
Napisz komentarz
Komentarze