Dzisiejsze zawody na kaliskim rynku odbywały się w ramach Mistrzostw Europy Strongman. Do walki przystąpiło sześciu zawodników. Każdy z nich musiał na początek siłą własnych mięśni przeciągnąć za linę ciężarówkę. Ważący 7,5 tony ciągnik siodłowy trzeba było przyciągnąć do siebie na długości 20 metrów. Liczył się oczywiście czas. Najlepszy zawodnik zrobił to w 21 sekund.
Równie widowiskowy, co i wyczerpujący i niebezpieczny był spacer farmera. Zawodnicy musieli „przespacerować się” z dwoma ważącymi po 170 kg belkami żelastwa. I tu liczył się czas. Jak przekonują sami strongmani w tym sporcie liczy się trening i przygotowanie, które daje im siłę, ale również ważna jest siła psychiczna. I tutaj dużo daje doping kibiców. Ci panowie ważący dobrze powyżej 100 kg są najsilniejszymi mężczyznami w Europie, ale to nie oznacza, że są z kamienia. Jednemu z nich, Igorowi Barczykowskiemu, przyjechała kibicować… mama i narzeczona. Taki doping rozgrzewa serce nawet takiego twardziela.
Wielu kaliszan przyszło tu dzisiaj specjalnie dla Roberta Burneiki, litewski kulturysta, znany pod pseudonimem Hardkorowy Koksu rozdawał autografy i robił sobie z ludźmi zdjęcia.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze