Wszystko działo się około godz. 15.00. Lądowanie latającej karetki wywołało sensację; wokół boiska zgromadził się tłum gapiów, który najpierw obserwował trudy pilota walczącego z silnym wiatrem, a później przez kilkadziesiąt minut czekał na rozwój wypadków. Czekał także śmigłowiec, bo w mieście zabrakło wolnej karetki i ważyła się decyzja, czym przetransportowana zostanie pacjentka. Ostatecznie na miejsce dojechał ambulans. - Było to wezwanie do około 80-letniej kobiety z niewydolnością krążeniowo-oddechową. Nie było karetki, więc wezwano LPR, które udzieliło jej pomocy. W międzyczasie dojechała karetka i ta zabrała ją do szpitala – mówi Justyna Sochacka, rzecznik prasowy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
MIK, AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze