Przez ćwierć wieku istnienia mury placówki opuściło ponad pięć tysięcy absolwentów. To młodzież z całej Polski, która zdobywała wykształcenie oraz zawód i dla której nauka i pobyt w OHP był często jedyną szansą na wyjście z dysfunkcyjnych środowisk. - Od początku istnienia Centrum stawialiśmy na naukę zawodów pod potrzeby rynku pracy. Mieliśmy więc kaletnictwo i rymarstwo, bo Pleszew słynął w Europie z siodlarstwa i podbijał zagraniczne rynki. Wykształciliśmy więc kilkuset fachowców, którzy do dzisiaj pracują w branży. Aktualnie jest zapotrzebowanie na inne zawody i my do tego się dostosowujemy. O tym również piszę w monografii, bo to doskonała okazja do tego, aby wyjaśnić metodykę nauczania i wychowania młodzieży w Centrum – wyjaśnia Krystian Piasecki, dyrektor Centrum.
Czytając monografię, będzie można przekonać się o tym, jak zmieniało się Centrum, a także jak potoczyły się losy niektórych byłych uczniów. Do dziś wielu absolwentów utrzymuje kontakt z placówką i przyjeżdża na zjazdy z najdalszych zakątków kraju, a nawet i Europy tylko po to, aby spotkać się ze swoimi wychowawcami i kolegami z dawnych lat. - Jestem opiekunem „Klubu Absolwenta”, który zrzesza naszych byłych podopiecznych. Spotykamy się w Pleszewie co dwa lata i za każdym razem jestem mile zaskoczona, że nasi byli uczniowie, którzy opuścili Centrum nawet 20 lat temu tak chętnie przyjeżdżają na zjazdy. Dzięki temu mamy okazję dowiedzieć się, co u nich słychać, jak się potoczyło ich życie po opuszczeniu OHP. I nie ukrywam, że bardzo nas to cieszy, kiedy wiemy, że nauka i pobyt w Centrum zmieniły światopogląd młodego, często zbuntowanego człowieka, który dziś jest matką czy statecznym ojcem rodziny. Prowadzi własną firmę, albo pracuje na etacie. Ma dom i plany na przyszłość. I to jest bezdyskusyjny dowód na to, że takie placówki, jak nasza są potrzebny – tłumaczy Monika Graczyk z Klubu Absolwenta.
Placówka pełni też funkcję wychowawczą. Młodzieżą opiekują się nie tylko wychowawcy, ale i też psycholog oraz pedagog. - Moje wspomnienia z pobytu w OHP w Pleszewie? Bardzo miłe i to pod każdym względem. Z jednej strony była oczywiście nauka i zdobywanie zawodu, z drugiej nie brakowało też zwykłej zabawy. Wiedziałam jednak, że to jest ostatni moment na to, aby coś w swoim życiu zmienić i poprawić. I Centrum dało mi takie możliwości. Dzisiaj jestem za to wszystko bardzo wdzięczna. Zdobyłam zawód i wciąż podnoszę swoje kwalifikacje, ucząc się w szkole średniej. Myślę też o studiach, które pozwolą mi na znalezienie dobrej pracy. Pobyt w Centrum bardzo mnie dowartościował jako człowieka. Spotkałam tu nie tylko swoich rówieśników przyjaciół, ale i też mnóstwo życzliwych ludzi w osobach wychowawców i nauczycieli – uważa Izabela Peksa, absolwentka z 2016 roku.
W Centrum kilka lat swojego życia spędziła też Karolina Ciapcińska. - Przed przyjściem do placówki bardzo bałam się uczniów ze starszego rocznika. Na szczęście okazało się, że niepotrzebnie. Byłam bardzo nieśmiałą i niepewną siebie dziewczyną, stąd moje obawy, jak zostanę przyjęta przez nowych kolegów. Wtedy też jeszcze nie wiedziałam, że moje życie dzięki CKiW OHP w Pleszewie zmieni się o 180 stopni. Poznałam tam naprawdę życzliwych ludzi - przyjaciół na dobre i na złe. Również kadra tchnęła we mnie nadzieję na lepsze jutro, motywując do nauki i pracy nad sobą. Myślę, że gdybym w porę nie trafiła do Centrum dalszy scenariusz mógłby być zupełnie inny. I niekoniecznie z happy endem – dodaje absolwentka z roku 2008.
Więcej takich wspomnień będzie w monografii. Będzie też o historii Centrum i oczywiście losie 20 Pułku Artylerii Przeciwpancernej w Pleszewie, w bazie którego powstała placówka. A wszystko okraszone pamiątkowymi zdjęciami z różnych okresów. Książka ukaże się w marcu przyszłego roku.
AW, fot. archiwum CKIW : Młodzież z początku istnienia CKiW OHP w Pleszewie, warsztaty stolarskie i rymarskie, budynki po przejęciu od wojska, budynki zmodernizowane i wyremontowane przez CKiW OHP w Pleszewie
Napisz komentarz
Komentarze