Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zamiast narzekać proponują restauratorom współpracę. Czy uda im się ożywić śródmieście?

Może występy młodych talentów – wokalnych lub aktorskich, koncerty - w każdym lokalu z inną muzyką albo tematyczne, wystawy, kiermasze albo zupełnie jeszcze nieznane na naszym podwórku przedsięwzięcia, które ożywią centrum miasta – właściciele Resto Cafe Piano Song zachęcają innych restauratorów do wspólnego szukania sposobów, które sprawią, że śródmieście przyciągnie kaliszan. Wychodzą z propozycją spotkań dla samych kaliszan, a przede wszystkim przedsiębiorców. Pierwsze w najbliższą środę.

Można czekać na propozycje innych i realizować narzucone pomysły, a można samemu zacząć zastanawiać się, co zrobić, by przyciągnąć klientów. Z takiego założenia wyszli Anna i Pierre Oligny, którzy zachęcają przedsiębiorców ze śródmieścia do współpracy. - Spróbujemy zobaczyć, jak ludzie zareagują - mówi Pierre Oligny z Resto Cafe Piano Song. - To nie jest przedsięwzięcie dla nas, tylko dla wszystkich wokół. Chcemy zastanowić się, co można robić w  Kaliszu, żeby lepiej wyglądał i był atrakcyjny. I chcemy to robić nie jako konkurencja, tylko pracując razem.

W sezonie letnim w centrum miasta organizowane są różnego rodzaju wydarzenia – m.in. weekendowe koncerty, spektakle w ramach La Strady lub jednorazowe występy. Ich inicjatorami jest miasto. Brakuje pomysłów samych mieszkańców i osób, które wokół Głównego Rynku mają swoje biznesy. - Pomysłów kulturalno – artystycznych, żeby wzbogacić życie koło ratusza. Teraz widzimy, że jest pusto, smutno. Mam nadzieję, że oddolne pomysły mieszkańców i małych biznesów pomogą - dodaje Anna Kowalkiewicz-Oligny z Resto Cafe Piano Song. - Chcielibyśmy ożywić rynek. Mamy nadzieję, że na takim spotkaniu zrodzi się jeden konkretny pomysł, a za jakiś czas sami, albo z pomocą miasta zaczniemy je realizować w śródmieściu, żeby miasto było dla wszystkich przyjazne. 

Spotkania, podczas których będą rodziły się pomysły na ożywienie centrum i przyciągnięcie do niego mieszkańców także poza sezonem ogródkowym, będą odbywać się w każdą ostatnią środę miesiąca. Pierwsze już 27 lutego o 19.00. Oczywiście w Resto Cafe Piano Song.

AW, fot. autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 0°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1034 hPa
Wiatr: 10 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: Niedzielny Rychu BiedronkaTreść komentarza: W Lidlu, Biedronce czy innych tego typu przybytkach nie ma takiego stanowiska jak "Kasjer". Takie być może zostały w dużych sklepach jak Carrefour, Makro czy Kaufland. W dyskontach jest stanowisko 6w1: Kasjer/Sprzedawca/Magazynier/Piekarz/Sprzątacz/Kurier. Czasami też pełni się rolę ochroniarza goniącego dziesiątki kaliskich dopiarzy (Tusk podobno rozwiązał problem dopalaczy xD), czy psychologa wysłu***ącego jęki niezadowolonych klientów. W sumie to bardzo małe te stawki za pracę na stanowiskach kilku osób.Data dodania komentarza: 18.01.2025, 01:34Źródło komentarza: Ile zarabia się na kasie? Najniższa krajowa to przeszłośćAutor komentarza: PiwoniczaninTreść komentarza: A może w Kalkucie albo Los Angeles. W USA egzamin praktyczny jest zdawany we własnym samochodzie i jest raczej pro forma . Amerykanie jeżdżą nie gorzej niż Polacy. Zdawałem na żuku w 1977 roku bez placu . Egzamin trwał 10 minut. A teraz jakieś place , jeżdżenie pod linijkę .Data dodania komentarza: 17.01.2025, 23:17Źródło komentarza: Gdzie zdać najłatwiej? Sprawdzamy wyniki WORD-ówAutor komentarza: SdfaaaTreść komentarza: 3800zł netto totak mniej więcej 3 dni pracy... ludzie zarabiają tyle miesięcznie? Masakra, wynajem mieszkania w Warszawie tyle kosztuje, a gdzie opłaty za media? Jedzenie? Rozrywki?Data dodania komentarza: 17.01.2025, 21:17Źródło komentarza: Ile zarabia się na kasie? Najniższa krajowa to przeszłośćAutor komentarza: RealistaTreść komentarza: Języka światowego z tego nie będzie, ale można by przyjąć esperanto jako podstawę języka europejskiego. Zamiast jałowych, bezskutecznych wysiłków przyspieszonej federalizacji kraje UE i inni chętni mogliby podpisać konwencję o Europejskiej Wspólnocie Kulturowej, organizacji do znacznego zintensyfikowania wymiany kulturalnej i naukowej pomiędzy narodami Europy. W ramach konwencji UE uznałaby lekko zmodyfikowane (np. przez pozbycie się znaków diakrytycznych w pisowni - jest taka wersja Zamenhofa) esperanto pod nazwą "język europejski" za jeden z oficjalnych języków Unii, wyróżniony tym, że po upływie wstępnego okresu przewidzianego w konwencji wystąpienia na forum UE w tym języku nie będą tłumaczone na inne języki, a wystąpienia w innych językach będą tłumaczone tylko na europejski. To by oznaczało, że z powodów praktycznych każdy europoseł będzie musiał znać europejski. Konwencja powinna przewidywać też, że po odpowiednim wykształceniu nauczycieli pewna minimalna część (np. 1/4) lekcji młodego pokolenia będzie odbywać się w języku europejskim oraz że wprowadzony zostanie przedmiot wyposażający młode pokolenie w zdolność do prezentacji obcokrajowcom kultury macierzystej w języku europejskim. To przez dziesięciolecia stopniowo ukształtowałoby europejski jako drugi język własny, wpajany od dziecka przez rodziców, co dałoby mu przewagę nad angielszczyzną, która nawet przy najlepszej powszechnej znajomości zawsze będzie jednak językiem obcym. Polska jest najbardziej predestynowana do podjęcia takiej inicjatywy. Jeżeli kiedyś dzięki temu powstałaby konfederacja europejska, to byłby to twór naturalny, w przeciwieństwie do papierowych projektów biurokratycznych mogących Unię jedynie rozwalić.Data dodania komentarza: 17.01.2025, 19:47Źródło komentarza: Międzynarodowy język pokoju. Darmowy kurs Esperanto w Kaliszu!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama