W spotkaniu wzięli udział rodzice, którzy sami stracili dzieci, a także kaliszanie, którzy zwyczajnie współczują rodzinie Szymona. Chcieli pomodlić się za chłopca i wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji lekarzy. - Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu. Nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka – mówi Daria, uczestniczka spotkania.
Dlatego kaliszanie zebrali się przy pomniku papieża Jana Pawła II, który podczas swojej homilii wygłoszonej w Kaliszu 4 czerwca 1997, mówił o konieczności obrony życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W sobotni wieczór jego słowa przyświecały kaliskiemu „Światełku do nieba dla Szymonka”.
O godz. 18.00 puszczono balony do nieba, a zebrani przed pomnikiem zapalili znicze i położyli maskotki. - Ze łzami w oczach pomodliliśmy się i ciszy wysłuchaliśmy trąbki. Każdy z nas w ciszy, na swój sposób, pożegnał i uczcił pamięć Szymonka – dodaje Daria.
Szymon, zwany "polskim Alfie Evansem", przebywał w szpitalu w Warszawie od stycznia 2019 r. Trafił tam kilka dni po szczepieniu na pneumokoki, gdy dostał wysokiej gorączki i drgawek. Lekarze nie wiedzieli, co tak naprawdę dolega dziecku i nie dawali mu większych szans na przeżycie. We wtorek, 18 czerwca konsylium zdecydowało o odłączeniu chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Stało się to bez wiedzy i zgody rodziców chłopca.
Sprawa zbulwersowała opinię publiczną. W sobotę swoją solidarność z rodzicami, ale też sprzeciw wobec postępowania lekarzy mieszkańcy wielu miast wyrazili poprzez akcję „Światełko do nieba dla Szymonka”.
MIK, fot. i wideo: Daria, czytelniczka portalu
Napisz komentarz
Komentarze