Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wspomnienie o pułkowniku Mozdyniewskim - syn dowódcy pleszewskiego pułku przyjedzie z USA na uroczystości poświęcone ojcu

- W Pleszewie mój ojciec spędził najszczęśliwszy okres w swoim życiu - przekonuje Mirosław, syn pułkownika dyplomowanego Mieczysława Mozdyniewicza, dowódcy pleszewskiego 70 Pułku Piechoty w latach 1927-1935 . Pułkownik 3 października zostanie pośmiertnie awansowany na stopień generała brygady. W uroczystości udział weźmie wcześniej wspomniany syn, który do Polski przyleci z USA, gdzie mieszka od lat.
Wspomnienie o pułkowniku Mozdyniewskim - syn dowódcy pleszewskiego pułku przyjedzie z USA na uroczystości poświęcone ojcu

- Mój ojciec często wspominał swój  8-letni pobyt w Pleszewie jako najszczęśliwszy okres w  życiu. To tutaj założył rodzinę, tutaj zawarł wiele przyjaźni z mieszkańcami tego miasta i ówczesnymi władzami. Przez 8 lat Pleszew był jego domem. Swoją energię i zapał poświęcił dla wielu innowacyjnych rozwiązań  w koszarach i samym mieście. Czuł, że jest częścią społeczności - pisze w swoje korespondencji do Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie syn pułkownika.

- Mirosław Mozdyniewicz  z ogromnym zaangażowaniem krzewi pamięć o swoim ojcu. Wielokrotnie podkreślał, że ten najmilej i najcieplej wspomina właśnie Pleszew. To tu poznał  swoją żonę, to tu miał grono zaufanych przyjaciół i mnóstwo znajomych. Zasłynął nie tylko jako najdłużej dowodzący pułkiem, ale też  nowatorskim podejściem do edukacji. Niepiśmienni żołnierze mieli na przykład możliwość nauki w szkole stworzonej w pułku, szansę na dalszy rozwój mieli też ci, którzy byli lepiej wyedukowani  - wyjaśnia Krystian Piasecki, dyrektor Centrum.

Pułk miał też Koło Towarzystwa Wiedzy Wojskowej, które zrzeszało oficerów. Ci zajmowali się m.in. analizowaniem zagranicznej literatury wojskowej czy organizacją prelekcji na temat różnych dziedzin związanych z wojskowością. - Mało kto wie, że pułkownik Mozdyniewicz rozbudował koszary, w których stacjonował wraz ze swoimi żołnierzami. To za jego czasów powstała stajnia, magazyny i pralnia. W pracę zaangażowali się mieszkańcy Pleszewa, którzy często nie oczekiwali niczego w zamian.  Pułkowa świetlica służyła za kino, została też wyposażona w  radioodbiornik oraz bogaty księgozbiór. Dbał więc nie tylko o tężyznę fizyczną, ale i rozwój intelektualny swoich wojaków - dodaje dyrektor. 

Po wielu latach,  na krótko prze śmiercią,  pułkownik wrócił  do Pleszewa. Chciał się pożegnać z tymi, których znał i którzy wciąż tu mieszkali. - Złożył ostatnią, pożegnalną wizytę w koszarach  ówczesnemu dowódcy - pisze w liście syn pułkownika. - Ze wzruszeniem opowiadał później, jak przyjmowano go z honorami, tutaj gdzie będziemy uroczyście świętować jego pośmiertny awans generalski, który 11 maja tego roku nadał mojemu ojcu Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, pan Andrzej Duda.

Uroczystość zaplanowana na 3 październikarozpocznie się o 10.00 mszą świętą w kościele pw. św. Zbawiciela w Pleszewie. Później wszyscy zaproszeni goście przeniosą się do Centrum Kształcenia i Wychowania OHP przy ul. Wojska Polskiego, gdzie odbędzie się dalszy ciąg uroczystości.

AW, CKiW OHP w Pleszewie 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 7°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1029 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama