Wszystko działo się 19 stycznia br. W niedzielny poranek policjanci kaliskiej drogówki próbowali skontrolować kierującego seatem. - Mężczyzna, który siedział za kierownicą auta nie zareagował na polecenie funkcjonariuszy i zaczął uciekać. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za pojazdem – mówi asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Kierujący seatem nie reagował na żadne sygnały wzywające go do zatrzymania. Kontynuując ucieczkę, łamał przepisy i zajeżdżał drogę policjantom, aby utrudnić im manewr wyprzedzenia.
Do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji doprowadził w Skarszewie, gdzie zjechał na przeciwny pas ruchu i kontynuował nim jazdę. - Tylko dzięki błyskawicznej reakcji kierowcy, który jechał z przeciwnego kierunku i zaczął gwałtownie hamować, nie doszło do czołowego zderzenia obu pojazdów – dodaje asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Po blisko 10 kilometrach pościgu, policjanci drogówki wykorzystali dogodny moment i wyprzedzili seata, po czym zajechali mu drogę i zmusili do zatrzymania się. Piratem drogowym okazał się 21-letni mieszkaniec powiatu tureckiego. Uciekał, bo nie miał prawa jazdy. Mężczyzna nie podróżował sam, w pojeździe znajdowało się jeszcze troje pasażerów.
Materiały w powyższej sprawie trafią wkrótce do sądu. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi do lat 5 pozbawienia wolności.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze