Przypomnijmy, wszyscy anestezjolodzy kaliskiego szpitala (25 specjalistów) dwa tygodnie temu złożyli wypowiedzenia. Lekarze domagają się podwyżek. Dotychczasowe rozmowy nie przyniosły skutku, stąd ten drastyczny krok. Ich umowy przewidują miesięczny okres świadczenia pracy, dlatego pojawiło się realne zagrożenie, że od 1 lutego szpital zostanie bez ani jednego anestezjologa. O sytuacji placówka powiadomiła wojewodę i NFZ. - Problemy wynikające generalnie z systemem płac w szpitalnictwie są rozwiązywanie przez składanie wypowiedzeń przez lekarzy. To jest metoda przyciskania dyrekcji szpitala do muru, a wiecie państwo jak ciężko jest zamykać bądź zawieszać oddziały. Tu mieliśmy nie pierwszy za mojej kadencji przypadek takiego wymuszania wzrostu wynagrodzeń – komentuje Radosław Kołaciński, dyrektor „okrąglaka”.
Jednocześnie szpital ogłosił konkurs na obsadzenie zwalniających się stanowisk. Zgłosili się do niego wszyscy anestezjolodzy, którzy złożyli wypowiedzenia oraz trzech z innych ośrodków. Stawki, które zaproponowali dla dyrekcji okazały się nie do przyjęcia. - Te stawki nie zostały zaakceptowane przez nas, bo były bardzo wysokie i dlatego w piątek odbyły się negocjacje. Ustaliliśmy, że będzie rozpisany nowy konkurs. Dogadaliśmy się co do zmienionej formy wynagradzania lekarzy anestezjologów, tzn. inne stawki będą mieli w tygodniu, inne będą mieli w weekendy i w dni świąteczne. Umowy mają opiewać na okres 3-letni, z 3-miesięcznymi okresami wypowiedzenia – przekazuje Radosław Kołaciński.
Dyrekcja wskazuje też, że wzrost płac dla anestezjologów będzie zależny od pozyskania z NFZ większych środków, tak by podwyżki nie zadłużały jeszcze bardziej szpitala. - Ich wynagrodzenie jest uzależnione od zdobycia przez Oddział Intensywnej Terapii drugiego stopnia referencji. Na razie nie mamy tego stopnia. Jak będziemy mieli, dostaniemy dodatkowo z NFZ 12% do kontraktu, co złagodzi skutki podwyżek, które zostały wynegocjowane. Do momentu rozstrzygnięcia drugiego konkursu anestezjolodzy będą pracowali na umowach zleceniach – wyjaśnia dyrektor.
Drugi konkurs zostanie rozpisany na początku tygodnia. – Uspokajam wszystkich pacjentów, szpital pracuje normalnie – zapewnia Radosław Kołaciński.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze