Do zdarzenia doszło w piątek, 24 stycznia br.. Do drzwi jednego z mieszkań zapukała rzekomo głodna kobieta. - 72-letnia właścicielka mieszkania weszła do kuchni, aby dać jej kanapkę. Nie zamknęła jednak drzwi wejściowych i kobieta weszła do środka – opisuje sytuację asp. Monika Kołaska, oficer prasowy pleszewskiej policji. - Po chwili zaoferowała do sprzedaży koc, zasłaniając widok na resztę mieszkania. Wtedy 72-latka zorientowała się, że może paść ofiarą kradzieży i poinformowała kobietę, że dzwoni na policję. Nieznajoma wybiegła z mieszkania, a wszystko skończyło się szczęśliwie.
Ponad rok temu ofiarą przestępstwa „na koc” padła mieszkanka gminy Blizanów w powiecie kaliskim. Do mieszkania seniorki weszła obca kobieta i rzekomo oferując koc do sprzedaży, tak zasłoniła nim korytarz, by niepostrzeżenie wprowadzić wspólniczkę. Ta wyniosła z domu pieniądze i biżuterię.
Całe zdarzenie się nagrało, bo seniorka miała zamontowany prywatny monitoring. Dzięki filmowi, który upubliczniła policja, oszustki same zgłosiły się do komendy.
Policja radzi:
1. Najpewniejszym miejscem dla przechowywania pieniędzy, dewiz, cenniejszej biżuterii, akcji i obligacji jest bank. Amatorzy cudzego mienia stosunkowo szybko znajdują ukryte precjoza i pieniądze w różnego rodzaju szafkach, bieliźniarkach, torebkach czy też za obrazami.
2. Nie zostawiaj kluczy pod wycieraczką, nie wieszaj ich także na szyi swej pociechy. Zabezpiecz należycie drzwi i okna swojego mieszkania, załóż dobre zamki. Wskazanym jest zamontowanie domofonu albo też instalacji świetlnej lub elektronicznej podłączonej do sąsiadów (z wzajemnością). Jeśli jesteś właścicielem domku jednorodzinnego, wykonaj solidne (lecz przejrzyste) ogrodzenie, kup psa, załóż oświetlenie na podwórku.
3. Zanotuj na kartce lub w podręcznym kalendarzyku marki i typy posiadanych urządzeń, ich cechy charakterystyczne oraz numery fabryczne (radio, telewizor, magnetowid, aparat fotograficzny, rower, itp.) Te, które nie posiadają numerów, oznacz swymi inicjałami lub np. numerem telefonu albo datą urodzenia (w przypadku kradzieży lub zagubienia łatwiej będzie można je rozpoznać i udowodnić, że są naszą własnością).
4. Nie afiszuj się swym bogactwem. Unikaj przygodnych znajomości, zwłaszcza zawieranych przy kieliszku, nigdy zaś w ten sposób poznanych ludzi nie zapraszaj do swego mieszkania, zwłaszcza jeśli mieszkasz samotnie.
5. Uważaj na kręcących się po klatkach schodowych i w pobliżu domu ludzi. Zainteresuj się nimi, zapytaj kogo szukają, przyjrzyj się im, by zapamiętać wygląd. Przezorność może uchronić przed kradzieżą mienie twoje lub sąsiadów, zaś spostrzeżenia mogą być przydatne policji, gdyby do włamania doszło.
6. Sprawdzaj tożsamość i wiarygodność obcych osób, przychodzących do twojego mieszkania np. w sprawie odkupienia starych zegarów lub książek, naprawy kaloryferów. nie wpuszczaj bez uzasadnionych powodów nieznanych ci osób. Z policyjnych doświadczeń wynika, że prawie połowa kradzieży miała swój początek i źródło w nawiązywanych wcześniej tego typu kontaktach. Tacy niby-znajomi, nawet jeśli sami nie dokonują kradzieży, mogą przeprowadzać tzw. złodziejski wywiad i dzielić się ustaleniami z grupą, która dokonuje włamań.
7. Nie toleruj w swym bloku mieszkalnym (na klatce schodowej, w piwnicy lub na strychu) istnienia melin pijackich, skupiających ludzi z marginesu społecznego.
8. Współdziałaj zawsze z sąsiadami. Zwracaj uwagę także na ich mieszkanie. Podczas ich nieobecności interesuj się ludźmi stojącymi pod ich drzwiami, zwracaj uwagę na hałasy, niecodzienne odgłosy dochodzące z klatki schodowej, wynoszenie mebli lub sprzętów domowych przez osoby obce, którym nie towarzyszy nikt ze znanych sąsiadów.
9. Opuszczając na dłużej mieszkanie (wczasy, odwiedziny znajomych, pobyt w szpitalu), nie zostawiaj widocznych oznak swej nieobecności. Poproś sąsiadkę, by podlewała kwiaty, otwierała na krótko okna, opróżniała skrzynkę z korespondencji, wieczorem włączała na jakiś czas światło w kuchni lub w którymś z pokoi.
10. Ubezpiecz swoje mieszkanie, by w razie nieszczęścia chociaż częściowo mieć zrekompensowane straty.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze