Chemik okazał się najlepszym zespołem w fazie zasadniczej Ligi Siatkówki Kobiet, ale w środę w Kaliszu napotkał na spory opór ze strony siatkarek Energi MKS. Ostatecznie wygrał 3:1, ale kaliszanki nie miały powodów do zmartwień. – Cieszę się z tego, jak zaprezentowałyśmy się na tle tak mocnego przeciwnika, jakim są Police – twierdzi Adela Helić. – Myślę, że każdy set, może oprócz tego ostatniego, był dobry w naszym wykonaniu. W czwartej odsłonie ich atakująca zagrała bardzo dobrze, nie mogłyśmy jej zatrzymać, miała też dobrą zagrywkę. Ale w pierwszym secie świetnie broniłyśmy, a rywalki nie miały dobrego ataku. Kiedy przestałyśmy bronić, traciłyśmy punkty. To musimy poprawić, żeby nawiązać walkę z Chemikiem. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze z tym zespołem w play-off’ach i wtedy pokażemy, że potrafimy wyciągnąć wnioski. Kluczem do sukcesu w meczach z takimi drużynami są na pewno dobra obrona i dobry kontratak – dodaje atakująca Energi MKS.
Siatkarkom znad Prosny pozostał do rozegrania jeszcze jeden mecz w fazie zasadniczej. Niezwykle ważny, bo tylko zwycięstwo za trzy punkty w poniedziałek w Bielsku zapewni im grę w fazie play-off. – Uważam, że mecz z Chemikiem był dobrym wstępem, dobrą formą przygotowania do naszego następnego meczu w Bielsku. Po takim spotkaniu, jak w środę, jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowane i nabrałyśmy większej pewności siebie. Z Policami dałyśmy z siebie wszystko i w poniedziałek też zagramy najlepiej, jak potrafimy – zapewnia Adela Helić.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze