Mężczyzna poczuł się źle w sobotę, 14 marca. Miał problemy z oddychaniem, dlatego rodzina wezwała do niego pogotowie, jednak nie poinformowała ani dyspozytora numeru 112, ani później zespołu ratownictwa medycznego, że wcześniej chory miał kontakt z synem, który wrócił z zagranicy.
Pojechał „zwykłą” kartką, na ogólnodostępny SOR
Lekarz, który zjawił się w domu 85-latka podjął decyzję, że ten powinien trafić do szpitala. I dopiero tam członek rodziny pacjenta zdradził, że jego syn wrócił niedawno z jednego z krajów Unii Europejskiej.
Mieszkańca powiatu krotoszyńskiego przetransportowano, już z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, na oddział zakaźny kaliskiego szpitala. W poniedziałek rano przyszły wyniki, które potwierdziły u mężczyzny COVID-19. – Pacjent jest w stanie średnim – poinformował Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Personel zamiast w szpitalu, przebywa na kwarantannie
Problem ma teraz krotoszyński szpital, którego rodzina nie poinformowała o możliwym zagrożeniu. - Siedem osób z personelu medycznego, które miały kontakt z pacjentem przebywają obecnie na kwarantannie. SOR w którym przebywał pacjent, jak i karetka, którą był przewożony do szpitala w Krotoszynie, poddane zostały dezynfekcji bezpośrednio po zdarzeniu. Sytuacja ta, pod względem kadrowym, nie wpływa na bieżącą działalność szpitala- informuje Sławomir Pałasz, rzecznik prasowy SPZOZ w Krotoszynie.
AW, MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze