Wszystko działo się we wtorek, 24 marca w Jarocinie. Wieczorem tamtejsza policja otrzymała informację z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że chodzi o zagrożenie życia, kobietę bez funkcji życiowych, która wcześniej miała przebywać w Niemczech. – Pomoc wezwała jej koleżanka. Gdy dojechaliśmy na miejsce, byli tam już strażacy. Ponieważ istniało podejrzenia zakażenia koronawirusem, zdążyli już założyć kombinezony. Poprosili nas o pomoc, ponieważ wzywająca była agresywna – relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji.
W rozmowie z kobietą policjanci wyczuli wyraźną woń alkoholu. Mieszkanka gminy Jarocin twierdziła, że jej koleżanka nie oddycha i nie reaguje na bodźcie. – Ostatecznie okazało się, że obie panie są mocno nietrzeźwe i jedna z nich po prostu zasnęła. W Niemczech była, ale rok temu – mówi asp. Agnieszka Zaworska. – Ostatecznie to wzywająca stwierdziła, że boli ją ręka. Odmówiła jednak przewiezienia do szpitala., bo w domu został jeszcze alkohol.
Za niezasadne wezwanie kobieta ukarana została 500-złotowym mandatem. Policja zapowiada, że jeżeli sytuacja się powtórzy skieruje wniosek o ukaranie do sądu. – Było to ewidentne wprowadzenie w błąd służb ratunkowych, które w dodatku zużyły jednorazowe kombinezony, tak bardzo teraz potrzebne – podkreśla asp. Agnieszka Zaworska.
Osoba, która wezwała służby to mieszkanka gminy Jarocin w średnim wieku. Jej koleżanka pochodzi z powiatu pleszewskiego.
MIK, fot. KPP Ostrów Wlkp.
Napisz komentarz
Komentarze