Wyczynowe uprawianie sportu w dobie pandemii koronawirusa jest niemal niemożliwe, dlatego sportowcy robią, co mogą, by choćby utrzymać kondycję. Treningi w warunkach domowych nie zastąpią jednak zajęć na świeżym powietrzu. A takie są codziennością kolarzy. – Zawodnicy otrzymali indywidualne plany treningów w miejscu zamieszkania i pozostają w stałym kontakcie z trenerami. Aby móc realizować te plany, przekazano im rolki i trenażery. Od kilku dni nasi niepełnoletni zawodnicy mogą przebywać w przestrzeni publicznej tylko pod opieką osoby dorosłej, co w znacznym stopniu ogranicza ich aktywność sportową – tłumaczy Bogdan Jamroszczyk, prezes Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego.
O ile treningi są ograniczone w stopniu znacznym, o tyle o ściganiu się w ogóle nie ma mowy. Tak jak w pozostałych dyscyplinach także i w kolarstwie regularnie odwoływane są kolejne imprezy. Również te, które co roku organizuje Kaliskie Towarzystwo Kolarskie. Po raz pierwszy sytuacja epidemiologiczna w kraju i na świecie zmusiła klub znad Prosny do rezygnacji z przeprowadzenia Wyścigu Szlakiem Bursztynowym. Pod znakiem zapytania stoi też organizacja Zawodów Kolarskich na Torze o Wielką Nagrodę Kalisza. Te zmagania zaplanowane są na 13 czerwca. – Wszystko zależy od normalizacji sytuacji związanej z koronawirusem. Natomiast jestem dobrej myśli, że pozostałe imprezy w tym sezonie, które planujemy, będą mogły się odbyć – twierdzi prezes Jamroszczyk, mając na myśli Memoriał Józefa Jankowskiego (22 sierpnia) oraz Mistrzostwa Polski w jeździe na czas dwójek i drużyn (3-4 października).
Wprowadzane przez państwowe władze kolejne obostrzenia mające na celu zminimalizowanie skutków epidemii znacząco wpływają na sytuację przedsiębiorstw. Także tych zaangażowanych w sportowy sponsoring. Ten fakt może niebawem odczuć, i to dotkliwie, wiele klubów. - Przedsiębiorcy mają kłopoty z opłacaniem podatków, składek ZUS czy też ze spłatą kredytów. Szykują się zwolnienia pracowników. Stąd coraz trudniej będzie liczyć na sponsoring. W kolarstwie załamał się normalny proces szkoleniowy. Przerwany został okres przygotowawczy. Nie wiadomo, kiedy rozpocznie się ściganie. Trzeba czekać, aż odpowiednie służby i społeczeństwo poradzą sobie z koronawirusem. Czym dłużej będzie trwał stan zagrożenia, tym trudniej będzie wrócić do normalności. Ale to jest sport i środowisko kolarskie jest zdolne do pokonywania nawet najtrudniejszych wyzwań – przekonuje Bogdan Jamroszczyk.
(mso), Michał Marszałkowski
Napisz komentarz
Komentarze