Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dramatyczna sytuacja w Salusie. Nie ma chętnych do pomocy zakażonym

Braki w kadrze medycznej są największym problemem w walce z koronawirusem w Kaliszu. O pomoc wczoraj za naszym pośrednictwem prosiły opiekunki z DPS w Kaliszu. Ewakuacja części chorych poprawiła ich sytuację, ale na pomoc ciągle czeka drugi tego typu ośrodek w mieście, prywatny Salus. - Brak zdecydowanych działań i realnej pomocy może skończyć się kolejnymi zarażeniami i zagrożeniem życia pacjentów oraz personelu – informuje Ewa Goździewicz, dyrektor tego centrum medycznego.
Dramatyczna sytuacja w Salusie. Nie ma chętnych do pomocy zakażonym

-  Centrum poddano kwarantannie po tym, jak stwierdzono obecność wirus u pacjentki przyjętej 20 marca z kaliskiego szpitala. Miało to miejsce kilka dni przed wykryciem wirusa w tymże szpitalu.  Testy wykonano wszystkim podopiecznym i pracownikom. W sumie 18 pacjentów z wynikiem pozytywnym, 2 z objawami zakażenia i 4 pracowników przewieziono do Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego w Poznaniu.  – czytamy w komunikacie ośrodka.

94- letnia pensjonariuszka ośrodka zmarła.  W Salusie przebywa blisko 70 pensjonariuszy, w tym 16 zakażonych. Zainfekowani i skrajnie wyczerpani są też pracownicy.  Salus apelował o pomoc do instytucji publicznych i środowisk medycznych, ale odzew na apele i reakcja na dramatyczną sytuację są niewystarczające. 

-   Do tej pory jednak do Centrum dołączyli jedynie: kleryk, maturzystka-wolontariuszka, siostra nazaretanka oraz ratowniczka medyczna. Jednocześnie do Poznania przetransportowano w stanie poważnym jedynego lekarza Centrum, który od ponad tygodnia non stop opiekował się 69 pacjentami. Teraz zostali oni pod opieką trzech pielęgniarek i sześciu opiekunek, jednej fizjoterapeutki – wszystkie zarażone są wirusem COVID-19. W placówce pozostają jeszcze dwie salowe i dyrektor Centrum. – czytamy w komunikacie Salusa.

Środowisko lekarsko – pielęgniarskie w mieście jest zdziesiątkowane kwarantanną, część z nich korzysta z L4, inni po prostu boją się pracy w zainfekowanych ośrodkach.  Braki kadrowe dotyczą wszystkich placówek opieki medycznej. Również największej, tj. Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.

-  Nasz szpital apeluje o pomoc dla tego ośrodka, bo nasza jednostka jest w szczególnie trudnej sytuacji. Połowa personelu pielęgniarskiego przebywa na zwolnieniach lekarskich, opiece nad dziećmi czy w kwarantannie, co skutkuje, że nie możemy oddelegować tam swoich pracowników. Chcemy tym samym wypełnić zalecenia ministra zdrowia w zakresie pracy jednego pracownika w jednym miejscu – mówi Radosław Kołaciński, dyrektor „Okrąglaka”.

 O sytuacji  w Salusie na bieżąco informowani są: Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kaliszu, Urząd Miasta Kalisz, Urząd Wojewódzki, a także poznański NFZ. - Brak zdecydowanych działań i realnej pomocy może skończyć się kolejnymi zarażeniami i zagrożeniem życia pacjentów oraz personelu – mówi Ewa Goździewicz.

AKTUALIZACJA

O 11.30 biuro prasowe wojewody wielkopolskiego poinformowało, że w wyniku współpracy wojewody z Siostrami  Dominikankami z Broniszewic, do ośrodka Salus przyjedzie troje wolontariuszy z Katowic. To siostra zakonna franciszkanka z długoletnim stażem w pracy w domu pomocy społecznej oraz pielęgniarz i ratownik medyczny. Wojewoda Wielkopolski skierował także do pracy w tym ośrodku 17 pielęgniarek oraz 5 opiekunów. Wcześniej prowadzone były rozmowy z okręgową izbą pielęgniarek i położonych w celu pozyskania chętnych medyków do pracy między innymi w Salusie.

MS, fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 18°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1020 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama