Na terenie gminy jest 55 stawów. Największy liczy 111 hektarów. Łącznie zajmują ok. 750 hektarów powierzchni. To największa i najpopularniejsza hodowla karpia w tej części województwa. Odłów karpia zaczyna się już pod koniec listopada.
- Karp jest typowo sezonową rybą; największa sprzedaż od lat rozpoczyna się wraz z nadejściem chłodów - mówi jeden z dzierżawców gospodarstwa rybackiego - Marek Trzcieliński, hodowca wigilijnej ryby.
Jakość ryb z przygodzickich stawów to zasługa niezamulonego podłoża. Dzięki temu karpie nie mają nieprzyjemnego zapachu i, jak uważają smakosze, są jednymi z najlepszych w kraju. Tutejszą hodowlę na dużą skalę zapoczątkowała rodzina Radziwiłłów, która założyła ok. 1775 roku folwark z 69. stawami. Oni tez byli prekursorami nowoczesnej gospodarki stawowej. Jednak tradycja uprawy karpia w okolicy jest znacznie dłuższa.
W Polsce hoduje się kilka gatunków karpi: drobnołuskiego, nagiego, liniowego oraz najpopularniejszego lustrzenia, zwanego też królewskim. Nasz kraj zajmuje w produkcji karpia czołowe miejsce w Europie, ale jego spożycie jest małe i wraz z innymi rybami słodkowodnymi wynosi około 1,5 kilograma rocznie.
Karpia mogą, bez większych ograniczeń, jeść także dbający o linię. 100 gramów ryby to 150 kalorii. Do tego jej mięso zawiera sporo nienasyconych kwasów tłuszczowych, łatwo przyswajalne białko i sporo witamin, głównie A.
Rybacy z Przygodzic ubolewają, że prawdziwy karp w naszym jadłospisie gości bardzo rzadko. Polską rybę wypierają importowane z Litwy i Ukrainy.
AW, Tomasz Wojtasik, UG w Przygodzicach
Napisz komentarz
Komentarze