127 zgłoszeń – tyle od września do ostatnich dni listopada przyjął i zrealizował Marek Dudowicz, czyli nasza kaliska „złota rączka”.
- Zainteresowanie było bardzo duże. Mieszkańcy byli bardzo zadowoleni, że taka rzecz została w Kaliszu wprowadzona. Z uwagi na wykorzystanie kwotowe projekt zakończył się przed czasem. Zgłoszenia były różnorodne, człowiek się nie nudził. Jednym z ciekawszych zleceń był montaż wiatraka sufitowego ze sterowaniem – mówi nam Marek Dudowicz.
Pan Marek zajmował się takimi usterkami jak zepsute klamki, zepsute zamki, regulacja i konserwacja drzwi, okien, przymocowanie luster, obrazów, karniszy, uchwytów, półek, cieknące rury, krany, zatkane odpływy, zepsute gniazdka, wymiana żarówki, żyrandoli, wymiana głowic w bateriach, odklejone listwy, zepsuta spłuczka.
Z usług w ramach programu „Złota Rączka dla seniora” skorzystać mogły osoby powyżej 60. roku życia, które stale zamieszkują na terenie Kalisza.
Zgłoszeń w ramach miejskiego programu Złota Rączka już nie przyjmuje. Miasto poważnie myśli o wznowieniu inicjatywy.
- Wszystkie dobre programy, na które jest zapotrzebowanie wśród mieszkańców, będziemy rozwijać. Staramy zabezpieczyć kolejne środki, tak by program mógł działać dalej – mówi Krystian Kinastowski, prezydent Kalisza.
Są też plany na rozszerzenie usług wsparcia dla kaliskich seniorów o mycie okien.
AG, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze