Zasypany śniegiem świat ma swój urok. Chociaż coraz częściej biała zima należy do rzadkości. Jednak trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Szczególnie drogowcy, którzy o tej porze zwykle wydają się być zaskoczeni tym, co przyniosła pogoda. A typowa grudniowa aura już dała o sobie znać. Pierwszy, niewielki śnieg spadł w pierwszy czwartek miesiąca i sprawił, że solarki wyjechały na ulice miasta. Te pojazdy to część ciężkiego sprzętu przygotowanego na ten sezon. – Mamy do dyspozycji 8 solarek wyposażonych w pługi i 4 pojazdy z pługami. Oczywiście przy pierwszym wyjeździe nie było potrzeby używania pługów. Pracowały wszystkie solarki – mówi Krzysztof Gałka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu. - Była konieczność podjęcia czynnej akcji na wszystkich ulicach objętych planem zimowego utrzymania dróg.
Czyli większości na terenie miasta. Zimowym planem objęte są drogi krajowe, wojewódzkie i oczywiście wszystkie, na których odbywa się komunikacja miejska, a w razie konieczności też pozostałe w granicach Kalisza. Rozpoczęcie odśnieżania i sypania następuje po zaprzestaniu opadów śniegu i na początek drogowcy pojawiają się na najważniejszych szlakach komunikacyjnych. – Używamy solanki, mamy określone jej maksymalne stężenie – wyjaśnia Krzysztof Gałka. - Nie używamy piasku. Jedynie w skrajnych sytuacjach, kiedy temperatura spadłaby poniżej -10 stopni, wtedy za naszą zgodą może być użyta mieszanina piasku z solą.
Miasto jak zawsze podzielone jest na cztery rewiry. W tym roku przetarg na zimowe utrzymanie dróg wygrała jedna firma. Najczęściej odśnieżaniem i posypywaniem zajmowały się dwie. Dbanie o chodniki należy już do gospodarza budynku lub terenu, obok którego ciąg dla pieszych przebiega.
AW, zdjęcie archiwum
Napisz komentarz
Komentarze