Ciężarówki nie mogły utrzymać się na oblodzonej nawierzchni
Na drodze wojewódzkiej nr 470 (trasa Kalisz - Turek) było nad ranem tak ślisko, że trudno było utrzymać równowagę pieszemu, a co dopiero pojazdom. Przekonał się o tym kaliski kierowca pan Stanisław, którego ciężarówka stoczyła się po oblodzonej drodze na pobocze i omal nie wpadła do rowu. - Ja żeby wyjechać z rowu to ugotowałem parę czajników wody i sobie po kawałku drogi wylewałem i odlodziłem, bo byłem na samym brzegu już. I jakoś wyjechałem – powiedział nam kierowca.
Inne auta przed nim i za nim stanęły, bo nie były w stanie kontynuować jazdy. Zresztą odradzała im to policja, która interweniowała na miejscu. Od Kamienia do Kalisza i w stronę Turku tworzyły się wielokilometrowe korki. To właśnie z Turku miał dojechać sprzęt do udrożnienia drogi.
Podobnie było także w innych częściach powiatu. Gdzie podziali się drogowcy? Ci przyznają, że… zaskoczyła ich pogoda. – Z informacji, jaką otrzymałam od kierownika rejonu, który nadzorował tę akcję wynika, że w nocy wystąpiły opady śniegu, ale tylko w niektórych miejscach jak np. na odcinku od Cekowa do Skarszewa. To zaczęło topnieć, po czym bardzo szybko zamarzać i zrobiło się lodowisko – mówi Malwina Korzeniewska , rzecznik prasowy Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. – Zgłoszenie o tym, że jest ślisko wpłynęło o 6.23, a już o 6.40 wyjechała solarka, która jednak miała problem z dotarciem na miejscu z uwagi na stojące tiry i fakt, że samochody osobowe były bardzo blisko siebie. W końcu w asyście policji to się udało i o 7.08 rozpoczęła pracę. Sprzęt jest cały czas w gotowości – podkreśla Malwina Korzeniewska. – W tym przypadku po prostu nastąpiło gwałtowne załamanie pogody na niektórych odcinkach dróg – tłumaczy
Tak jeszcze przed 7.00 rano w środę wyglądała droga wojewódzka nr 470 na Turek. Jezdnia dosłownie była pokryta lodem.
MS, MIK, fot. MS, Pomoc Drogowa Kowalczyk
Napisz komentarz
Komentarze