Sytuacja epidemiczna staje się dramatycznie trudna, bo niewiele brakuje, by system ochrony zdrowia stał się niewydolny. Liczba chorujących na Covid-19 trafiających do szpitala rośnie w szybkim tempie i nie są to już przeważnie seniorzy, jak było to podczas pierwszej czy drugiej fali koronawirusa.
Trafia do nas coraz więcej młodszych osób, bardzo spada średnia wieku przyjęć. Teraz w weekend mieliśmy głównie przyjęcia osób 30-40 letnich. Tylko jedna czy dwie miały około 80-ki. Te młodsze osoby przechodzą chorobę ciężej niż jak to obserwowaliśmy podczas jesiennej fali. Pogorszenie stanu następuje dużo szybciej – mówi dr Piotr Matyjaszczyk, kierownik Interny B, koordynator ds. Covid19 w ostrowskim szpitalu.
Powodem jest brytyjska mutacja wirusa, bardziej zaraźliwa i groźna. Szacuje się, że obecnie odpowiada ona za 80%.
W tej chwili często jest tak, że pacjent przychodzi na własnych nogach, ma tylko bardzo złe wyniki, po czym za dzień, za dwa wymaga terapii wysoko przepływowej, za kolejny dzień, dwa jest na respiratorze. Tak jak podczas jesiennej fali większość miała choroby dodatkowe, tak teraz przynajmniej 30% to są osoby naprawdę młode, zdrowe, niechorujące do tej pory na nic – mówi dr Piotr Matyjaszczyk.
Szpital w Ostrowie mimo aż 120 łóżek tzw. covidowych w poniedziałek miał wolne tylko jedno łóżko internistyczne i 4 respiratorowe. Dlatego od wtorku powstało tu 70 dodatkowych miejsc kosztem części innych oddziałów – neurologicznego, kardiologicznego czy chirurgii ogólnej.
Zarówno Ostre Zespoły Wieńcowe, czyli zawały, przypadki chirurgiczne zagrażające zdrowiu i życiu będą leczone w Ostrowie. Normalnie pracować będzie SOR, pion oddziałów dziecięcych, rehabilitacja, oddział ginekologiczno-położniczy, interna A, neonatologia oraz tzw. wieczorynka – wyjaśnia Dariusz Bierła, dyrektor ostrowskiego szpitala
Pacjenci wymagający diagnostyki i z tzw. przyjęciami planowanymi są kierowani do szpitali ościennych, m.in. do kaliskiego okrąglaka.
AG, Starostwo Powiatowe w Ostrowie Wielkopolskim
Napisz komentarz
Komentarze